Brytyjczyk Neil Campbell został najszybszym rowerzystą na świecie. Na lotnisku w hrabstwie North Yorkshire osiągnął prędkość 280 km/h. Pobił tym samym rezultat ustanowiony w 1995 roku przez holenderskiego kolarza.

REKLAMA


Brytyjczyk został rozpędzony przez porsche z napędem na cztery koła. Samochód miał tył obudowany plastikowym koszem. Po uzyskaniu prędkości 175 km/h, wart 15 tys. funtów rower został zwolniony z uprzęży i kolarz, używając już wyłącznie siły własnych mięśni, kontynuował próbę. Jego rekordowa prędkość została zmierzona na 200-metrowej bramce.

Ponieważ upadek mógł skończyć się tragicznie, pan Campbell miał na sobie specjalny kombinezon ze skóry kangura, który wypełnia się powietrzem w przypadku kolizji. Zrezygnował natomiast ze spadochronu, który miał zatrzymać rower po zakończeniu próby.

Brytyjczyk już planuje kolejny wyczyn. Chce poprawić swój rekord na większym lotnisku, które ma pozwolić mu na jazdę z prędkością 365km/h