Dwadzieścia jeden osób uznano za zaginione po zatonięciu promu na rzece Rajang w malezyjskiej części wyspy Borneo - poinformowała policja. Ponad 180 osobom albo udało się dopłynąć do brzegu, albo zostały one uratowane przez okolicznych mieszkańców.
Prom, który najprawdopodobniej uderzył o skały, formalnie mógł przewozić maksimum 74 osoby.
Według policji, w jednostce wciąż mogą być uwięzieni pasażerowie, w tym kobiety i dzieci. Policyjni nurkowie, strażacy i mieszkańcy prowadzą poszukiwania w znanej z wartkiego nurtu rzece Rajang.
Transport rzeczny jest główną formą przemieszczania się dla setek tysięcy ludzi w stanie Sarawak w północnej części wyspy Borneo. Co jakiś czas pojawiają się zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa na przeładowanych promach, lecz do wypadków na dużą skalę dochodzi tu stosunkowo rzadko - pisze agencja Associated Press.