2-latek zginął w zoo w Pittsburghu, we wschodniej części USA. Dziecko wypadło przez barierkę na wybieg dla likaonów, dzikich psów z Afryki - poinformowała amerykańska policja.
Dziecko na barierce posadziła matka. Chłopiec w pewnym momencie wyśliznął się i spadł z wysokości ponad trzech metrów na wybieg. Wtedy zaatakowały go psy.
Pracownicy ogrodu zoologicznego zareagowali natychmiast, odciągnęli część agresywnych zwierząt. Policjanci, którzy przybyli na miejsce chwilę później, zastrzelili jednego psa. Chłopca jednak nie udało się uratować. Zoo po wypadku zamknięto. Trwa wyjaśnianie przyczyn tragedii.
Likaony swoim wyglądem przypominają średniej wielkości psy. Charakteryzują się dużymi uszami i plamistym umaszczeniem. W naturalnych warunkach żyją w Afryce subsaharyjskiej. Obecnie są gatunkiem zagrożonym.