Ta historia mogłaby się skończyć tragicznie. W ubiegły weekend 19-latek ze stanu Waszyngton w USA poślizgnął się i spadł ok. 120 metrów w dół kanionu. Na szczęście na pomoc szybko ruszyły mu miejscowe służby, nastolatek odniósł jedynie małe obrażenia.

REKLAMA

Fotorelację z akcji ratunkowej na miejscu wypadku opublikowała policja z hrabstwa Mason. Na zdjęcia widać jak specjaliści z mostu, przy użyciu lin, wyciągają 19-latka z niebezpiecznego miejsca, a następnie udzielona zostaje mu pomoc medyczna.

Do wypadku doszło, gdy nastolatek, którego danych nie ujawniono, był na pieszej wycieczce. Szedł utartą ścieżką, z której korzysta wiele osób i jakby stała się szlakiem. To jednak nie jest szlak, ścieżka jest zbyt stroma - tłumaczył szef miejscowej straży pożarnej Matthew Wealander.

Poślizgnął się i skończył na samym dole, przy rzece - podkreślał. Nastolatek został zabrany do szpitala, gdzie przeprowadzono mu badania. Okazało się, że ma jedynie niewielkie obrażenia.

Miejscowe służby przypominają turystom, by nie wędrowali po okolicy, bo jest to ryzykowne, ale niewiele to daje. Rocznie dochodzi tam do kilku śmiertelnych wypadków.

Mówiliśmy ludziom, aby trzymali się z dala od tych szlaków, bo są niebezpieczne, ale ludzie albo nie widzieli znaków ostrzegawczych, albo je lekceważą - powiedział policjant zaangażowany w akcję ratunkową.

High Steel Bridge, czyli most, który został wykorzystany przez ratowników w akcji ratunkowej przecina rzekę Skokomish. Niegdyś był to most kolejowy.