Rosyjski wymiar sprawiedliwości zamknął postępowania wobec wszystkich działaczy organizacji ekologicznej Greenpeace aresztowanych po wrześniowej akcji w Arktyce. Wizy otrzymało już 12 aktywistów.
Jako pierwszy dokumenty wyjazdowe otrzymał Brytyjczyk Anthony Perrett. W najbliższych dniach opuści on Rosję - powiedział rzecznik Greenpeace'u, cytowany przez AFP.
Uśmiechnięty Perrett pokazał dziennikarzom, którzy zgromadzili się przed lokalną siedzibą Federalnej Służby Migracyjnej (FMS) w Petersburgu, paszport z wbitą wizą. To był ostatni krok. Najszybciej, jak to możliwe, wyruszę do domu, do Walii - napisał w oświadczeniu Perrett. Dodał, że jest bardzo dumny z tego, co zrobił trzy miesiące temu. To była pokojowa akcja w obronie części świata, gdzie bije serce naszego klimatu - podkreślił.
Rzecznik ekologów liczy na to, że wszyscy działacze otrzymają wizy w czwartek i w piątek. Wnioski zostały już złożone - powiedział.
Aktywiści przejmując platformę chcieli zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała go do Murmańska na północy Rosji. Sąd rejonowy w tym mieście nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich członków załogi. Wśród ekologów było 26 cudzoziemców, pochodzących z 18 krajów, w tym Polak Tomasz Dziemianczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego.
Początkowo Komitet Śledczy oskarżał ich o terroryzm, jednak później postawił im zarzut piractwa, za co groziło im do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października Komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Wszyscy zatrzymani w końcu listopada zostali zwolnieni za kaucją, a wcześniej przewiezieni z Murmańska do Petersburga.
18 grudnia Duma Państwowa podjęła zainicjowaną przez prezydenta Władimira Putina uchwałę o amnestii, która objęła także działaczy Greenpeace'u. Amnestię ogłoszono z okazji 20. rocznicy uchwalenia rosyjskiej konstytucji.
(jad)