Dziesięć osób zginęło w starciach między gangami handlarzy narkotyków, do których doszło w poniedziałek w więzieniu w brazylijskim Itipage, na północnym wschodzie kraju - podały lokalne władze.
Do zgonów tych doprowadziły starcia między rywalizującymi ze sobą grupami osadzonych - podały władze stanu Ceara, którego stolicą jest Fortaleza. Itapage leży 120 km na zachód od tego miasta.
Strażnikom więziennym udało się już opanować sytuację w zakładzie, ale nie podano dotychczas danych o ewentualnych rannych czy osobach, które miałyby uciec z więzienia.
Do zdarzenia doszło dwa dni po strzelaninie w Fortalezie, w której śmierć poniosło 14 osób, w tym osiem kobiet. Do lokalu, w którym trwała impreza, wtargnęła grupa uzbrojonych mężczyzn. Otworzyli oni ogień do bawiących się ludzi.
Według lokalnych mediów również chodziło o porachunki gangów narkotykowych, jednak informacji tych dotychczas nie potwierdzono. W związku ze sprawą zatrzymano sześć osób.
Z kolei niemal dokładnie przed rokiem doszło do konfliktu dwóch grup przestępczych w więzieniu w Manaus w stanie Amazonas (północny zachód), w którym zginęło aż 56 osób.
Wskaźniki przestępczości w Brazylii biją w ostatnich latach rekordy. Według statystyk policyjnych tylko w stanie Ceara dokonano w 2017 r. ponad 5,1 tys. zabójstw, czyli o 50 proc. więcej niż w 2016 r. W całej Brazylii rekord zabójstw padł w 2016 r. - zamordowano wówczas ponad 61,6 tys. osób, co daje średnio 7 osób na godzinę.
Jednocześnie ponad 207-milionowa Brazylia (6. państwo świata) ma trzecią najwyższą na świecie liczbą osób osadzonych w zakładach karnych. W czerwcu 2016 r., według danych ministerstwa sprawiedliwości, w brazylijskich więzieniach przebywało ponad 726 tys. ludzi - dwa razy więcej niż miejsc w zakładach karnych.
(m)