Zamach terrorystyczny w Izraelu. Nie żyje 6-letnie dziecko

Na zdjęciu, zrobionym na miejscu zdarzenia, widać kilka osób leżących na ziemi obok siebie po tym, jak niebieska mazda wjechała w przystanek autobusowy w pobliżu miejscowości Nabi Samuil, położonej na północ od centrum Jerozolimy.

Kiedy dotarliśmy na miejsce zdarzenie, widok był szokujący - powiedział jeden z ratowników, cytowany przez portal Times of Israel.

Z relacji wynika, że wśród poszkodowanych było dwoje dzieci, które - jak przekazały służby medyczne - były nieprzytomne, miały ciężkie urazy wielonarządowe. Jednemu z nich, 6-letniemu chłopcu, nie udało się przeżyć.

Pozostali poszkodowani zostali przewiezieni do stołecznych szpitali. W jednym z nich, Shaare Zedek, zmarła druga osoba - mężczyzna w wieku ok. 20 lat.

Sprawca, zidentyfikowany jako Hossein Karaka, 31-letni mieszkaniec dzielnicy Issawiya we Wschodniej Jerozolimie, został zastrzelony na miejscu przez służby bezpieczeństwa.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu nakazał wzmocnienie sił bezpieczeństwa w okolicy, aresztowanie osób powiązanych z napastnikiem i zabezpieczenie jego domu.

"Islamskie grupy bojowników Palestyński Islamski Dżihad i Hamas, które rządzą w Strefie Gazy, pochwaliły atak, ale nie przyznały się do odpowiedzialności" - przekazała agencja Associated Press.

Do ataku doszło w czasie narastających napięć w regionie, kiedy izraelskie wojsko kontynuuje działania antyterrorystyczne na Zachodnim Brzegu. Są one reakcją na serię ataków, które doprowadziły w 2022 roku do śmierci 31 Izraelczyków. Siedmiu kolejnych zginęło w strzelaninach w styczniu 2023 roku.

W 2022 roku zginęło również 171 Palestyńczyków, a od początku bieżącego roku - 42. Wielu z nich straciło życie podczas ataków na Izraelczyków lub starć z siłami bezpieczeństwa. Cześć z nich była przypadkowymi ofiarami.