Francuska policja usiłuje wyjaśnić tajemniczą sprawę amerykańskiego turysty, który zaginął w Paryżu i został odnaleziony po miesiącu w Marsylii na południu kraju. Mężczyzna twierdzi, że nie pamięta, co się z nim przez miesiąc działo i jak trafił na Francuską Riwierę.
Członkowie rodziny i francuska policja szukali 46-letniego Amerykanina na wszelkie możliwe sposoby. W końcu pozytywny rezultat przyniosły apele o pomoc na portalach społecznościowych. Przechodnie rozpoznali w Marsylii tego mężczyznę, który sprawiał wrażenie kogoś całkowicie zagubionego.
Miesiąc wcześniej ten Amerykanin zniknął bez śladu z paryskiego szpitala, gdzie trafił po niegroźnym zasłabnięciu z powodu rekordowych upałów. Lekarze ponownie przebadali go teraz w Marsylii. Nie odkryli jednak żadnych zdrowotnych problemów, które mogłyby spowodować częściową utratę pamięci.
Mężczyzna pamięta, jak się nazywa, rozpoznał bez problemu członków swojej rodziny, ale ciągle twierdzi, że nie wie, co się z nim przez cały miesiąc działo.
(m)