Islandzki wulkan Bardarbunga jest bliski wybuchu. To jeden z silniejszych wulkanów na wyspie, a chmura wyrzuconego przez niego popiołu może zakłócić ruch lotniczy. „Ryzyko jest fifti – fifti” – ocenił sejsmolog Reynir Bödvarsson.
W zeszłą sobotą można było odczuć drgania ziemi w pobliżu lodowca Vatnajökull na południu Islandii. Większość z nich miała 2 stopnie w skali Richtera, ale kilka nawet 3 stopnie.
Taka aktywność jest typowa dla magmy, która próbuje "przedostać" się na powierzchnię. Stąd ostrzeżenia sejsmologów przed wciąż aktywnym wulkanem Bardarbunga.
To jeden z najsilniejszych wulkanów na Islandii. Bierzemy pod uwagę dwa możliwe scenariusze: albo wulkan się uspokoi albo w ciągu najbliższych kilku dni wybuchnie - powiedział szwedzkiej gazecie "Dagens Nyheter" Reynir Bödvarsson z Instytutu Geologicznego przy Uniwersytecie w Uppsali.
Wulkan leży pod lodowcem. Jeśli wybuchnie, lodowiec zacznie się topić. Istnieje też ryzyko, że wyrzucany przez niego popiół zakłóci ruch lotniczy. Tak było w 2010 roku w przypadku wulkanu Eyjafjallajökulls.
Na Islandii ogłoszono pomarańczowy alarm - to czwarty w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia. W wydanym przez władze oświadczeniu czytamy, że wstrząsy sprzed kilku dni były najsilniejsze od 1996 roku.