Przewozi 20 tys. ton saletry amonowej i zacumował 25 km od brzegów hrabstwa Kent w południowo-wschodniej Anglii. Co się stanie ze statkiem przewożącym niebezpieczny ładunek, który opłynął Europę, niewpuszczony do kilku portów?

Płynący pod banderą Malty, ale powiązany z Rosją uszkodzony statek Ruby, zacumował niedaleko hrabstwa Kent - informuje serwis marinetraffic.com.

Saletra amonowa jest wykorzystywana jako nawóz, ale stosuje się ją też w materiałach wybuchowych. To ta sama substancja, która w 2020 roku spowodowała potężny wybuch w porcie w Bejrucie; na pokładzie Ruby znajduje się jej siedmiokrotnie więcej niż wówczas w magazynach portowych.

Z powodu przewożonego ładunku, a także wątpliwości co do stanu technicznego statku, kilka krajów odmówiło jednostce zgody na wejście do portu. 

Należący do maltańskiej firmy Ruby Enterprise statek wypłynął w lipcu z portu Kandałaksza w obwodzie murmańskim na północy Rosji, ale osiadł na mieliźnie podczas sztormu. Mimo to statek przepłynął 1600 km z uszkodzeniami i dotarł do Tromsoe w północnej Norwegii, gdzie odmówiono mu pozostania.

Inspekcja wykazała sześć usterek, w tym pęknięcia kadłuba i uszkodzenie śruby oraz steru, wykryto również nieprawidłowości w uprawnieniach żeglarskich załogi, ale ostatecznie uznano statek za zdolny do żeglugi. W ramach środków ostrożności zalecono jednak, by przez resztę podróży towarzyszył mu holownik. Holownik Amber II, który płynął wraz z Ruby z Tromsoe, w czwartek rano opuścił go i udał się w kierunku Rotterdamu.

Brytyjska straż przybrzeżna poinformowała, że jest w kontakcie z Ruby, a krajowa służba ratownictwa morskiego - że będzie monitorować ruchy statku. Jak wyjaśnia stacja BBC, statki nie muszą prosić o pozwolenie na przepłynięcie przez wody terytorialne Wielkiej Brytanii, jeśli robią to w celach zgodnych z prawem.

Według duńskiej gazety "Information" oraz kolektywu śledczego Danwatch zarejestrowany na Malcie Ruby jest kontrolowany przez spółkę z Libanu, której właścicielem są Syryjczycy, pływa natomiast z ładunkami z Rosji.