Setki ludzi zginęły, a tysiące mogło zaginąć... Coraz bardziej przerażające wieści docierają z Indonezji po uderzeniu tsunami. Wśród ofiar żywiołu są członkowie i fani indonezyjskiego zespołu Seventeen Band. Podczas koncertu grupy potężna fala uderzyła w tył sceny i porwała ze sobą członków zespołu i ich fanów.

Na dramatycznym nagraniu widać, że zebrani na koncercie ludzie kompletnie nie spodziewali się tsunami. Zespół wykonuje swój utwór, a fani z zadowoleniem nagrywają występ. Mija chwila - i gigantyczna fala błyskawicznie niszczy scenę, a ludzie znikają pod wodą.

Jak podaje stacja Channel NewsAsia, tsunami zabiło basistę zespołu, nie żyje również menadżer grupy. Pozostali członkowie Seventeen Band - oprócz wokalisty - są poszukiwani.

To właśnie piosenkarz Riefian Fajarsyah w emocjonalnym nagraniu na Instagramie poinformował o śmierci kolegów. Powiedział też, że poszukiwana jest jego żona, aktorka Dylan Sahara. Poprosił o modlitwę.

Adni, Herman i Ujang nie zostali odnalezieni, proszę, módlcie się za nich i za to, by zostali wkrótce odnalezieni razem z moją żoną. Proszę was również, abyście modlili się za Baniego i Oki - mówił Riefian Fajarsyah ze łzami w oczach.

Zespół Seventeen Band pochodzi z Dżakarty. Na Facebooku mają ponad milion fanów.

Z najnowszych informacji indonezyjskich służb wynika, że w wyniku tsunami zginęło 168 osób, 745 zostało rannych, a 30 zaginęło. Bilans ofiar jednak stale rośnie.

Na razie - jak podała japońska agencja Kyodo - nie ma informacji, by wśród ofiar byli obcokrajowcy.


(e)