Ponad 40 osób zostało rannych na przedmieściach Kabulu po tym, jak do afgańskiej stolicy weszli talibowie. W mieście wprowadzono godzinę policyjną. Talibowie informują, że ich oddziały przejęły kontrolę nad pałacem prezydenckim. Prezydent Afganistanu Aszraf Ghani napisał w niedzielę wieczorem na Facebooku, że opuścił kraj, aby uniknąć rozlewu krwi. Polski resort spraw zagranicznych poinformował, że ma informacje o pięciu polskich obywatelach przebywających obecnie w Afganistanie. Informacje o dynamicznie zmieniającej się sytuacji w Afganistanie zbieramy w naszej relacji.
Resorty obrony i dyplomacji USA poinformowały, że w ciągu najbliższych 48 godzin liczba żołnierzy na lotnisku w Kabulu zwiększy się do 6 tys., by zabezpieczać akcję ewakuacyjną.
USA i 64 inne kraje zaapelowały też o umożliwienie opuszczenia kraju przez wszystkich, którzy tego chcą.
Samolot włoskiego lotnictwa wojskowego odleciał w nocy z niedzieli na poniedziałek ze stolicy Afganistanu, Kabulu z około stu ewakuowanymi obywatelami Włoch- ogłosił szef MSZ Luigi Di Maio. Zapowiedział, że w najbliższych dniach zostaną wysłane kolejne maszyny.
Rzecznik biura politycznego talibów powiedział telewizji Al-Jazeera, że wojna w Afganistanie się skończyła i że rodzaj rządów i forma reżimu będą wkrótce znane.
Zapewniamy wszystkich, że gwarantujemy bezpieczeństwo obywatelom i misjom dyplomatycznym. Jesteśmy gotowi do dialogu ze wszystkimi afgańskimi politykami i zagwarantujemy im niezbędną ochronę - powiedział rzecznik Mohammad Naeem dla kanału z Kataru.
W krótkim oświadczeniu wideo Abdul Ghani Baradar, jeden z przywódców ruch, powiedział, że zwycięstwo, w którym w ciągu tygodnia upadły wszystkie główne miasta kraju, było niespodziewanie szybkie i nie miało sobie równych na świecie. Powiedział jednak, że prawdziwy test rozpocznie się teraz od spełnienia oczekiwań ludzi i służenia im poprzez rozwiązywanie ich problemów.
Ministerstwo obrony Holandii zakomunikowało, że w drodze do Kabulu jest holenderski samolot wojskowy. Ma on odebrać personel holenderskiej ambasady, tłumaczy i ich rodziny. Linie lotnicze KLM poinformowały, że obecnie wyznaczają dla swoich samolotów trasy omijające Afganistan.
Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu pracowników naszej ambasady do zabezpieczonego przez wojsko obszaru na lotnisku w Kabulu. Część z nich jeszcze dziś wyleci z Kabulu - poinformował w Berlinie minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas.
Wiadomości i obrazy, które docierają do nas obecnie z Afganistanu, są naprawdę trudne do zniesienia. My, i cały świat, musimy obserwować, jak szybko talibowie przejęli kontrolę i jak niewiele afgańskie siły zbrojne mogą zrobić, by temu przeciwdziałać" - podkreślił Maas. "Część rządu afgańskiego jest już za granicą, opuściła kraj, a przejęcie władzy przez talibów jest nieuchronne - powiedział.
Dziesiątki talibskich bojowników opanowały w niedziele pałac prezydencki w Kabulu, głośno obwieszczając swe zwycięstwo nad rządem afgańskim. Nagrania pokazał kanał telewizyjny Al-Dżazira.
Nasz kraj został uwolniony, mudżahedini są zwycięzcami w Afganistanie - powiedział jeden talibów.
Rada Bezpieczeństwa ONZ, na wniosek Estonii i Norwegii, zbierze się w poniedziałek na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym sytuacji w Afganistanie. Rozpocznie się ono o godz. 10 czasu miejscowego (godz. 16 w Polsce).
Kilka eksplozji słychać było w niedzielę wieczorem w Kabulu, do którego weszli tego dnia talibowie - podały lokalne media.
Według świadków, na których powołuje się chińska agencja Xinhua, jeden z wybuchów słyszany był w pobliżu ambasady USA, a dwie eksplozje - w pobliżu pałacu prezydenckiego.
Telewizja Al-Dżazira nadała wykonane z powietrza materiały, pokazujące talibów w pałacu prezydenckim w Kabulu
Prezydent Afganistanu Aszraf Ghani napisał w niedzielę wieczorem na Facebooku, że opuścił kraj, aby uniknąć rozlewu krwi. Według niektórych doniesień, Ghani jest obecnie w Omanie.
"Talibowie jasno dali do zrozumienia, że aby mnie wypędzić, są gotowi do krwawego ataku na Kabul i jego mieszkańców. Chcąc zapobiec rozlewowi krwi, postanowiłem odejść" - napisał. Nie ujawnił, gdzie się obecnie znajduje. Nie podał też szczegółów swego wyjazdu.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch poinformował w Polsat News, że Polska wyda Afgańczykom prawdopodobnie więcej niż 45 wiz humanitarnych. Odniósł się tym samym do wieczornej informacji podanej przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Soloch zaznaczył, że konsultował się z ambasadorem Polski w Brukseli, "bo NATO zwróciło się z prośbą o przejęcie części afgańskich pracowników, którzy byli zakontraktowani nie przez siły polskie, ale bezpośrednio przez NATO".
Część Afgańczyków została ewakuowana wraz z wycofującymi się polskimi oddziałami. Ta akcja trwa. Ośrodek prezydencki jest na bieżąco informowany i tutaj jesteśmy w kontakcie, zarówno z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Ministerstwem Oborny Narodowej, służbami i sojusznikami - podkreślił szef BBN.
Biały Dom rozważa wysłanie dodatkowych sił do Kabulu, by zabezpieczyć ewakuację z Afganistanu - podała telewizja CNN. Jak dotąd do Afganistanu wysłano 5 tys. amerykańskich żołnierzy.
Według CNN, szefostwo Pentagonu rozważa wysłanie części lub wszystkich z ok. 4 tys. żołnierzy stacjonujących w Kuwejcie. Dyskusje mają dotyczyć też ściągnięcia posiłków. Celem ma być pomoc w akcji ewakuacyjnej amerykańskich dyplomatów oraz części afgańskich współpracowników sił USA.
Niemiecki samolot wojskowy poleci w nocy z niedzieli na poniedziałek do Kabulu, aby ewakuować Niemców i ich afgański personel pomocniczy po tym, jak talibowie weszli do stolicy Afganistanu - poinformował minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas.
Loty odbywać się będą z Kabulu do sąsiedniego kraju, a dla dalszego transportu do Niemiec zapewnimy samoloty cywilne" - powiedział dziennikarzom. "Główny zespół pracowników ambasady pozostanie w Kabulu na lotnisku, aby tam kontynuować pracę i wesprzeć dalsze ewakuacje - dodał Maas.
Rząd Nepalu zaapelował do ambasad obcych państw o ewakuowanie z Afganistanu około 1500 obywateli nepalskich. Nepal nie ma w Kabulu swojej ambasady. Wielu jego obywateli pracuje zaś w Afganistanie, ochraniając placówki dyplomatyczne innych krajów.
Tysiące mężczyzn pochodzących z Nepalu zatrudnionych jest w ochronie w dzielnicach dyplomatycznych - wyjaśnia agencja Reutera. Ludzie ci pracują przy ambasadach i międzynarodowych organizacjach charytatywnych działających w Afganistanie.
Brytyjski premier Boris Johnson oświadczył w niedzielę, że nikt nie powinien samodzielnie uznawać przyszłego rządu talibów w Afganistanie, a Zachód musi pracować wspólnie, aby kraj ten nie stał się ponownie "wylęgarnią terroru".
Johnson przyznał, że jest jasne, iż wkrótce w Afganistanie władzę obejmie rząd talibów, ale jeśli ma on zostać uznany, powinno to zostać zrobione wspólnie, a nie indywidualnie przez poszczególne kraje.
To jest niesłuchanie gęsto zaludnione miasto. Jakiekolwiek walki skończyłyby się katastrofą humanitarną" - mówi w rozmowie z RMF FM przebywająca w stolicy Afganistanu polska dziennikarka Jagoda Grondecka. "Po dezercji części siły bezpieczeństwa jakieś grupki zaczęły plądrować bazary i sklepy. Pojawiły się doniesienia o grupach przestępczych, które przebierają się za talibów" - relacjonuje.
"Według informacji MSZ w Afganistanie przebywa aktualnie pięciu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, którzy są w stałym kontakcie z konsulem RP w Nowym Delhi, a także z Ambasadami Francji, Niemiec i USA w Kabulu ws. możliwości ewakuacji z terytorium Afganistanu" - poinformowało polskie MSZ.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w niedzielę w rozmowie z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem na temat sytuacji w Afganistanie oświadczył, że Sojusz pomaga zapewnić bezpieczeństwo na lotnisku w Kabulu w celu koordynowania i przeprowadzenia ewakuacji. Stoltenberg dodał, że rozmawiał także z szefami resortów spraw zagranicznych Kanady, Danii i Holandii.
Brytyjskie Foreign Office poinformowało w niedzielę, że ambasador tego kraju w Afganistanie jest w dalszym ciągu w Kabulu i cały personel robi wszystko, aby umożliwić Brytyjczykom, którzy chcą, opuszczenie tego kraju.
"W Święto Wojska Polskiego nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie. Podjąłem decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań" - poinformował na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.