Salman Rushdie został już odłączony od respiratora i odzyskał zdolność mówienia. Może jednak stracić oko. Pisarz w piątek został zaatakowany przez nożownika i doznał poważnych obrażeń.
O stanie zdrowia pisarza poinformował w sobotę poźnym wieczorem (czasu miejscowego) jego agent Andrew Wylie.
Poprawę stanu zdrowia Rushdiego potwierdził jego znajomy, również pisarz Aatish Taseer, który napisał na Twitterze, że Rushdie "pozbył się już respiratora, rozmawia i żartuje".
Wcześniej w sobotę oskarżony o atak na Rushdiego 24-letni Hadi Matar, podczas wstępnego przesłuchania przed sądem, nie przyznał się do zarzutu usiłowania zabójstwa i ataku. Prokurator zarzucił mu dokonanie "uprzednio zaplanowanego przestępstwa".
Matar pojawił się w sądzie w białej masce na twarzy i w kajdankach. Sędzia zarządziła wobec niego areszt bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Obrońca z urzędu oskarżonego Nathaniel Barone skarżył się na opieszałość władz, które - jego zdaniem - "zbyt długo zwlekały z postawieniem Matara przed sądem przetrzymując go skutego na posterunku policji". On przecież ma konstytucyjne prawo do domniemania niewinności - powiedział.
Jak poinformował Wylie, Rushie w wyniku ataku doznał uszkodzenia wątroby i zerwania włókien nerwowych ramienia i oka, które prawdopodobnie straci.
Atak na Rushdiego, autora wielu znanych dzieł, w tym kontrowersyjnych "Szatańskich wersetów", za które dostał od islamskich fundamentalistów wyrok śmierci (fatwę), zaszokował i spotkał się z potępieniem znanych osobistości na całym świecie, w tym m. in. prezydenta USA Joe Bidena.