W Mińsku trwa demonstracja pod hasłem "Marsz Nowej Białorusi". Na placu Niepodległości w centrum miasta spotkały tłumy, prawdopodobnie dziesiątki, a według niezależnych mediów nawet setki tysięcy. Marsz trwa od kilku godzin. Na razie odbywa się bez interwencji milicji - nie ma informacji o zatrzymaniach. Protestujący zamierzali się dostać pod Pałac Niepodległości, który jest siedzibą prezydenta. Jednak drogę odgrodził im wojskowy kordon. Początkowo sądzono, że prezydent Łukaszenka został ewakuowany ze swojej siedziny, jednak jak widać na nagraniach - przyleciał do niej śmigłowcem. Wysiadł w kamizelce kuloodpornej i z karabinem w ręce.
Uczestnicy manifestacji wcześniej zebrali się na placu Niepodległości i przeszli do hotelu Planeta.
Na Prospekcie Zwycięzców, prowadzącym do Pałacu Niepodległości, rozmieszczono kilkanaście samochodów MSW i siły specjalne milicji OMON, które blokują przejście.
Według szacunków mediów niezależnych liczba uczestników protestów mogła przekroczyć 100 tys. Najbardziej śmiałe szacunki mówią nawet o 200 tys. ludzi.
Nagranie - na którym widać, jak Łukaszenka wysiada z helikoptera - zamieścił kanał prowadzony przez służbę prasową prezydenta - Puł Pierwogo. Łukaszenka godzinę temu przyleciał na miejsce wydarzeń. Do Pałacu Niepodległości! Prezydent ma na sobie kamizelkę kuloodporną. W rękach - automat - napisano.
O nagraniu informuje też np. portal TUT.by. Jak podano, prezydent "idzie z automatem w rękach po terenie Pałacu Niepodległości". Mówi też "zostań" i pyta "nikogo tam już nie ma, tak?" - czytamy.
Agencja Interfax-Ukraina zwraca uwagę, że automat jest bez magazynku.
Prezydentowi Łukaszence towarzyszy żołnierz w pełnym rynsztunku. Zdaniem dziennikarza Franka Viacorki to jego 15-letni syn Mikałaj.