​Samozwańczy prorok, kaznodzieja i uzdrowiciel T.B. Joshua, który twierdzi, że przewidział śmierć Michaela Jacksona i katastrofę smoleńską, zapowiada, że przed końcem marca umrze dwóch afrykańskich prezydentów.

Mówią mi, że jest jakiś Nigeryjczyk, który rozpowiada, że wkrótce umrę. Coś ci powiem, Joshua. Tym razem jesteś w błędzie - odpowiada prezydent Malawi Peter Mutharika, jeden z przywódców, którzy zdaniem proroka mają nie doczekać kwietnia. To, co ci się udało przewidzieć w 2012 r., tym razem się nie sprawdzi - dodaje.

W 2012 roku nigeryjski prorok przepowiadał rychłą śmierć prezydenta jednego z krajów południowej Afryki. Wkrótce po ogłoszeniu przepowiedni, na tajemniczą chorobę zapadł i zmarł ówczesny prezydent Malawi (2004-12) Bingu wa Mutharika, starszy brat rządzącego od 2014 r. Petera. Według zapewnień malawijskiego rządu, panujący prezydent cieszy się dobrym zdrowiem.

Jeśli taki z ciebie prorok, to dlaczego nie przewidziałeś tragedii, jaka się zdarzyła w twoim własnym Kościele? Jesteś zwyczajnym kłamcą i chodzi ci tylko o pieniądze - atakuje proroka malawijski prezydent, który zapewnia, że będzie żył nie tylko w kwietniu, ale i w 2019 roku, kiedy zamierza się ubiegać o reelekcję, a także w 2024 roku, kiedy przejdzie na polityczną emeryturę. Zaskakująca śmierć jego brata sprawiła jednak, że w Malawi wróżby proroka Joshui traktowane są niezwykle poważnie.

Drugim poza 76-letnim Peterem Muthariką prezydentem, który zdaniem nigeryjskiego proroka umrze przed końcem marca, jest matuzalem z Zimbabwe, 92-letni Robert Mugabe. Ani on sam, ani żaden z jego urzędników nie odnieśli się do przepowiedni Joshui.

Krezus-kaznodzieja

53-letni prorok Temitope Balogun Joshua uznawany jest za jednego z najsławniejszych, najbardziej wpływowych i najbogatszych kaznodziejów w Afryce. Magazyn "Forbes" wycenia jego osobisty majątek na kilkanaście milionów dolarów. Co tydzień dziesiątki tysięcy chrześcijan z Nigerii, a także całej Afryki zjeżdżają do jego założonej w latach 90' Synagogi Kościoła Wszystkich Narodów w Lagos, by wysłuchać jego kazań, być świadkiem dokonywanych przez niego cudów czy choćby zobaczyć na własne oczy Joshuę, który poza opinią charyzmatycznego kaznodziei, cieszy się też sławą uzdrowiciela. Twierdzi, że wodą, która za jego sprawą zaczyna uzdrawiać, potrafi leczyć ludzi z chorób nowotworowych, AIDS, ślepoty i głuchoty.

Kiedy w zachodniej Afryce wybuchła epidemia eboli, władze Nigerii ubłagały samozwańczego proroka, żeby nie przyjmował w swojej świątyni chorych z Gwinei, Sierra Leone i Liberii, bo pielgrzymki zarażonych sprowadziłyby zarazę na wielomilionowe Lagos. Joshua dał się przekonać i zamiast przyjmować chorych w Lagos, wysłał do Sierra Leone kilka tysięcy buteleczek z uzdrawiającą wodą. Wyznawcy Joshui twierdzą też, że potrafi leczyć z ran postrzałowych, dokonywać egzorcyzmów, a nawet wskrzeszać z martwych.

Sława proroka zyskała mu nie tylko miliony wyznawców (na samym Facebooku ma prawie 2 milionów "znajomych"), ale członkami jego Kościoła stało się też wielu wpływowych afrykańskich polityków. Zwolennikami proroka byli poprzedni (2010-15) prezydent Nigerii Goodluck Jonathan, a zwłaszcza jego żona Patience, nieżyjący prezydent Ghany John Atta Mills (2009-12), była żona Nelsona Mandeli, Winnie Madikizela-Mandela, opozycyjni działacze Julius Malema z RPA i Morgan Tsvangirai z Zimbabwe; także prezydenci Malawi Bingu wa Mutharika i jego następczyni Joyce Banda (2012-14). Peter Mutharika, który odebrał Bandzie władzę, podejrzewa, że to właśnie ona stoi za przepowiedniami proroka wieszczącymi jego rychłą śmierć.

Katastrofy samolotowe i śmierć Michaela Jacksona

Poza cudownymi uzdrowieniami to właśnie przepowiednie zyskały Joshui największą sławę. Twierdzi on, że dzięki darowi widzenia przyszłości, ofiarowanemu mu przez Stwórcę jeszcze w łonie matki (prorok utrzymuje, że matka była z nim w ciąży przez prawie półtora roku), potrafi widzieć zdarzenia, które jeszcze nie nastąpiły. Przekonuje, że przewidział śmierć Michaela Jacksona, katastrofę malezyjskiego samolotu zestrzelonego w 2014 r. nad Ukrainą oraz samolotu, który zaginął nad Oceanem Indyjskim, a także zamachy bombowe w Paryżu z jesieni 2015 r. Zapewnia, że przewidział katastrofę polskiego samolotu nad Smoleńskiem w 2010 roku, a w 2014 roku wieszczył Polsce poważny kryzys. Twierdzi, że poza śmiercią Bingu wa Muthariki w 2012 roku, przewidział też śmierć prezydenta Zambii Michaela Saty w roku 2014.

Katastrofa, której nie przewidział - co wypomina mu dziś Peter Mutharika - wydarzyła się we wrześniu 2014 roku w Lagos, w Kościele proroka. Rzesze wyznawców przybywających do niego z całego świata sprawiły, że Joshua, nie przejmując się przepisami budowlanymi ani sztuką murarską, kazał budować wokół świątyni hotele i schroniska dla pielgrzymów. Jeden z takich hoteli, mieszczący się w pięciopiętrowym budynku, zawalił się, grzebiąc pod gruzami 116 osób, głównie pielgrzymów z RPA.

Nigeryjska prokuratura oskarżyła proroka o budowlaną samowolkę. Czeka go rozprawa przed sądem, ale Joshua nie poczuwa się do winy. Najpierw twierdził, że należący do niego hotel dla pielgrzymów zawalił się z powodu podejrzanego samolotu, który feralnego dnia czterokrotnie przelatywał nad budynkiem i rzekomo bombardował go chemikaliami, powodującymi natychmiastową korozję metalowych konstrukcji. Prorok utrzymywał nawet, że został zaatakowany przez dżihadystów z ugrupowania Boko Haram.

Kiedy okazało się, że samolot należał do nigeryjskiego wojska i odbywał rutynowe loty ćwiczebne, prorok ogłosił wiernym, że zawalenie się schroniska było sprawką szatana. Antychryst pragnie was przerazić, byście nie przychodzili do mojego Kościoła, ale nie lękajcie się, bo to nie wy, ale ja jestem jego celem. Ja zaś nie boję się go, bo wiem, że moja godzina jeszcze nie nadeszła, jeszcze nie dokończyłem swojego dzieła na ziemi - oświadczył w jednym z kazań, które transmituje należąca do proroka stacja telewizyjna Emmanuel TV.


(az)