Pakistańskie władze przystępują do rozprawy z fundamentalistami islamskimi. Po ostatnich aresztowaniach trzech przywódców radykalnych ugrupowań religijnych oraz zatrzymaniu dziesiątków osób biorących udział w antyrządowych i antyamerykańskich demonstracjach pojawiły się już pierwsze formalne oskarżenia aktywistów.

Policja w miejscowości Dera zarzuciła mulle Fazlurowi Rehmanowi, że dopuścił się zdrady stanu. Zarzuty postawiono również jego dwóm bliskim współpracownikom. Oskarżeni są o podżeganie do nienawiści, wystąpienia przeciwko rządowi i nawoływanie do rewolty. Mułłowie od początku kryzysu afgańskiego organizowali antyamerykańskie demonstracje, nazywali prezydenta Musharrafa zdrajcą i głosili, że zaprzedał państwo Amerykanom. Z ich ust niejednokrotnie padały wezwania do świętej wojny. Mułła Rehman od kilkunastu dni przebywa w areszcie domowym. Policja twierdzi, że sprawa fundamentalistów będzie prowadzona normalnym trybem, ale jeśli sąd uzna, że oskarżeni mułłowie dopuścili się zdrady stanu – będzie im grozić nawet kara śmierci.

Foto: RMF

22:50