"Znajdujemy się w jednym z najniebezpieczniejszych okresów w historii ludzkości" - mówi Dan Smith, dyrektor Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI). Ośrodek w swoim najnowszym raporcie zwraca uwagę na fakt, że prace nad wzmacnianiem arsenałów nuklearnych na całym świecie zdecydowanie przyspieszyły w ciągu ostatnich dwóch lat. Źródeł zagrożenia dla globalnego pokoju jest jednak kilka.

16 czerwca 2021 roku. W Genewie doszło wtedy do pierwszego spotkania Joe Bidena i Władimira Putina. Wówczas obaj prezydenci potwierdzili zaangażowanie w kontrolę zbrojeń, zwłaszcza nuklearnych i redukcję ryzyka wybuchu konfliktów.

"Dziś potwierdzamy zasadę, że wojny nuklearnej nie można wygrać i nigdy nie można jej prowadzić" - napisano w oświadczeniu, pod którym podpisali się obaj przywódcy. Jakże wiele zmieniło się od tego dnia.

Kluczowa konkluzja SIPRI brzmi: kwestia "odstraszania nuklearnego" stała się jedną z podstawowych w obecnej strategii supermocarstw, co prowadzi do wzrostu liczby i rodzajów arsenału atomowego.

Głowice w gotowości

Dziewięć państw dysponujących bronią jądrową - USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael - kontynuowały modernizację swoich arsenałów nuklearnych, a niektóre z nich rozmieściły w 2023 roku nowe systemy uzbrojenia zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych - informuje ośrodek badawczy.

Liczbę głowic bojowych na świecie szacuje się na ponad 12 tys. Około 2100 z nich umieszczonych w rakietach balistycznych utrzymywanych jest w stanie wysokiego alertu operacyjnego. Jak informuje sztokholmski ośrodek, zdecydowana większość tej broni należy do USA i Rosji, ale po raz pierwszy zaobserwowano postawienie głowic w stan najwyższej gotowości także w Chinach.

Jak twierdzi SIPRI, generalna liczba głowic spada. To efekt porozumień podpisanych po zakończeniu zimnej wojny. Jest jednak pewien haczyk, bo "obserwujemy z roku na rok wzrost liczby sprawnych głowic nuklearnych" - ocenia dyrektor Dan Smith.

Wydaje się, że tendencja ta będzie się utrzymywać i prawdopodobnie przyspieszy w nadchodzących latach, co jest niezwykle niepokojące - dodaje. Według danych międzynarodowych ośrodków badawczych, to Pekin rozwija swój potencjał szybciej niż jakikolwiek inny kraj.

Sytuacja nie była tak napięta od czasów zimnej wojny

W lutym 2023 roku stało się jasne, że wieloletnie wysiłki na rzecz kontroli zbrojeń zakończyły się fiaskiem. W lutym 2023 r. Rosja ogłosiła, że zawiesza swoje uczestnictwo w Traktacie z 2010 r. w sprawie środków na rzecz dalszej redukcji i ograniczania strategicznej broni ofensywnej (Nowy START). W listopadzie Moskwa wycofała ratyfikację Traktatu o całkowitym zakazie prób jądrowych (CTBT).

Chociaż Kreml potwierdza, że wciąż pozostaje sygnatariuszem traktatu u całkowitym zakazie prób jądrowych, każdego miesiąca z Rosji płyną nuklearne groźby wobec Ukrainy i Zachodu. Tylko w ostatnich dniach, przy okazji rozpoczęcia na Białorusi ćwiczeń nuklearnych, Władimir Putin ogłosił, że "agresja państw zachodnich" może skłonić Rosję do zmiany doktryny nuklearnej.

Skutki wojen w Ukrainie i Strefie Gazy są widoczne w każdym wymiarze dotyczącym światowego bezpieczeństwa, ale sztokholmski ośrodek przypomina: oprócz tych dwóch wojen - które zajmowały centralne miejsce w doniesieniach prasowych na całym świecie i energię dyplomatyczną - w 2023 r. konflikty zbrojne toczyły się w kolejnych 50 państwach. Najbardziej krwawe walki prowadzono m.in. w Sudanie i Kongo, a w Birmie konflikt zaostrzył się w ostatnich miesiącach ubiegłego roku. Byliśmy także świadkami faktycznego upadku Haiti, które zostało przejęte przez gangi. Sytuacja w państwie na Karaibach może eskalować, stanowiąc zagrożenie dla regionu Ameryki Środkowej i Południowej oraz pogłębiając kryzys migracyjny w USA.

Międzynarodowa Kampania na rzecz Zniesienia Broni Jądrowej (ICAN) stwierdziła, że ​dziewięć mocarstw nuklearnych świata, wydało w 2023 roku łącznie 91,4 miliarda dolarów na swoje arsenały. Te kwoty będą rosły w kolejnych latach.

Obecnie znajdujemy się w jednym z najniebezpieczniejszych okresów w historii ludzkości - mówi Dan Smith i dodaje: Otchłań nas przyzywa i nadszedł czas, aby wielkie mocarstwa cofnęły się i zastanowiły. Najlepiej razem.