Komisja Europejska rozpoczęła postępowanie wobec Niemiec o naruszenie unijnego prawa przy wprowadzaniu myta od samochodów osobowych. Zdaniem KE niemieckie przepisy mogą pośrednio dyskryminować ze względu na narodowość. Chodzi o opłaty, które cudzoziemcy wnoszą za przejazd po autostradach.
Jak wyjaśnia Komisja w komunikacie, do dyskryminacji może prowadzić rozwiązanie, które de facto zwalnia niemieckich kierowców z opłat za korzystanie z autostrad i dróg krajowych, bo otrzymają oni pełną rekompensatę tych opłat poprzez obniżkę podatku od pojazdów drogowych.
Ponadto KE wskazuje, że krótkookresowe winiety, które zazwyczaj kupowane są przez zagranicznych kierowców, są nieproporcjonalnie drogie.
Niemcy wprowadziły myto dla wszystkich kierowców samochodów osobowych i pojazdów kempingowych korzystających z niemieckich autostrad i dróg krajowych. Kierowcy pojazdów zarejestrowanych w Niemczech dostaną pełną rekompensatę poprzez obniżkę podatku od pojazdów drogowych.
Dla cudzoziemców opłaty wprowadzono tylko na autostradach, z innych dróg będą mogli nadal korzystać bezpłatnie. Mogą oni wybrać pomiędzy opłatą roczną, dwumiesięczną i 10-dniową. Myto za 10 dni wynosi - w zależności od pojemności silnika pojazdu i wpływu na środowisko - od 5 do 15 euro; za dwa miesiące od 16 do 30 euro. Opłata roczna ma wynieść maksymalnie 130 euro. Niemieccy użytkownicy dróg płacą jednorazowo za cały rok.
(abs)