Tak o byłym agencie KGB mówi były szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Aleksander Gusak powiedział telewizji BBC, że Litwinienko wydał Brytyjczykom rosyjskich agentów. Gdyby obowiązywało prawo z czasów ZSRR - zostałby stracony - dodał.
43-letni Litwinienko, były funkcjonariusz Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) -, zmarł 23 listopada w Londynie w wyniku otrucia radioaktywnym polonem-210. Na krótko przed swym zgonem Litwinienko obwinił prezydenta Rosji Władimira Putina o zlecenie jego zabójstwa, co Kreml uznał za nonsens.
Brytyjscy śledczy udali się w grudniu do Moskwy i wzięli udział w przesłuchaniu byłych agentów KGB a obecnie biznesmenów - Andrieja Ługowoja i Dmitrija Kowtuna, którzy nie podlegają brytyjskiej jurysdykcji jako obywatele rosyjscy. Ługowoj i Kowtun spotkali się z Litwinienką 1 listopada w restauracji londyńskiego hotelu "Millennium" na kilka godzin przed tym, jak Litwinienko zachorował. Scotland Yard uważa, że właśnie tam i w tym czasie otrzymał śmiertelną dawkę trucizny w filiżance herbaty.