Szef firmy OceanGate ukrył ostrzeżenia o katastrofalnym stanie łodzi Titan, a do jej budowania zatrudniał m.in. stażystów z college’u– takie ustalenia przynosi magazyn „The New Yorker”. W katastrofie łodzi na północnym Atlantyku zginęło pięc osób, w tym właściciel firmy.
Według magazynu, założyciel i szef OceanGate Stockton Rush wielokrotnie ignorował ostrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa łodzi Titan, budowanej w celu organizowania wypraw do spoczywającego na głębokości ponad 4 km wraku transatlantyka Titanic.
"The New Yorker" powołuje się m.in. na publikacje z gazetki szkolnej Washington State University, gdzie jeden ze studentów omawiając udział w projekcie budowy Titana napisał, że "(...) cały system elektryczny - to był nasz projekt, wdrożyliśmy go i działa". "Jesteśmy u progu tworzenia historii i wszystkie nasze systemy są na miarę Titanica. To niesamowite uczucie!" - dodał we wspomnianej publikacji.
Ten entuzjastyczny opis "The New Yorker" zestawił z krytyczną opinią byłego dyrektora OceanGate ds. operacji morskich Davida Lochridge’a, który określił Titana jako "cytryną" i ostrzegał, że łódź nie nadaje się do podwodnych wypraw.
Jak ujawnia magazyn, w 2018 roku Lochridge stwierdził, że "kilka krytycznych systemów Titana jest wadliwych lub niesprawdzonych". W szczegółowym raport wyliczył swoje obawy, w tym dotyczące m.in. wykonanego z włókna węglowego kadłuba jednostki, który według ekspertów mógł ulec implozji.
"Dopóki odpowiednie działania naprawcze nie zostaną wdrożone i zakończone, (Titan - przyp. red.) nie powinien być obsadzony (przez załogę - przyp. red.) podczas żadnej z nadchodzących prób" - napisał Lochridge, który po dostarczeniu tego raportu został zwolniony.
Szef OceanGate przeforsował wówczas decyzję, że... testy kadłuba Titana nie są konieczne.
Zamiast tego, łódź miała otrzymać "akustyczny system monitorowania awarii", który ostrzegałby załogę "z wystarczającą ilością czasu na zatrzymanie opadania i bezpieczny powrót na powierzchnię". W praktyce - jak wskazuje "The New Yorker" - "tego typu analiza akustyczna pokazałaby tylko, kiedy komponent (łodzi - przyp. red.) ma ulec awarii - często milisekundy przed implozją - i nie wykryłaby żadnych istniejących wad przed wywarciem nacisku na kadłub" przez potężne ciśnienie mas wody.