Prezydent USA Joe Biden w poniedziałek zagłosował na Kamalę Harris w wyborach prezydenckich w swojej rodzinnej miejscowości w Wilmington w stanie Delaware. Wcześniej stał w kolejce liczącej ok. 50 osób. Skrytykował też Elona Muska za rozdawanie pieniędzy zarejestrowanym wyborcom oraz Donalda Trumpa za rozmowy z Putinem.
W rodzinnym stanie Bidena, Delaware, oddanie głosu w wyborach przed ich terminem (5 listopada) jest możliwe od trzech dni.
Urzędujący prezydent stawił się w urzędzie w Wilmington przed południem i ustawił się w kolejce liczącej ok. 50 osób. W tłumie głosujących był mężczyzna w czerwonej czapce z wulgarnym napisem wzywającym do głosowania na Trumpa.