W Cieśninie Bab al-Mandab pomiędzy Afryką a Półwyspem Arabskim doszło do niebezpiecznej sytuacji. W nocy samosterująca rakieta, wystrzelona z kontrolowanego przez rebeliantów Huti Jemenu, uszkodziła norweski tankowiec Strinda.
Jednostka została uszkodzona, wybuchł na niej pożar. Nikomu na szczęście nic się nie stało.
Huti przyznali się do ataku. Rzecznik rebeliantów w oświadczeniu wyemitowanym w telewizji przekazał, że na atak zdecydowano się wobec braku reakcji załogi na ostrzeżenia. Dodał, że Huti będą blokować statki, dopóki Izrael nie zezwoli na dostawy jedzenia i środków medycznych na teren Strefy Gazy.