Nie będzie strajku ani żadnej akcji, która mogłaby przynieść straty i szkodę Jastrzębskiej Spółce Węglowej – mówią związkowcy po wczorajszej awanturze podczas posiedzenia rady nadzorczej JSW. Po tym, jak rada odwołała dwójkę wiceprezesów spółki, związkowcy przerwali posiedzenie i nie dopuścili do odwołania kolejnego członka zarządu.
Związkowcy wciąż naradzają się w sprawie możliwych form protestu. Mogą zażądać odwołania ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. To ministerstwo - zdaniem związków - miało naciskać, żeby JSW przekazała 1,5 mld zł ze środków na tzw. czarną godzinę na budowę bloku energetycznego Elektrowni Ostrołęka. Nie zgadzał się na to zarząd spółki i dlatego miał być zmieniony.
Związkowcy nie chcą podejmować żadnych działań, które mogłyby zaszkodzić JSW. Zapowiadają więc działania polityczne. Szczegóły poznamy prawdopodobnie najpóźniej w przyszłym tygodniu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Autor: Anna Kropaczek
Opracowanie: Magdalena Partyła