Beata Maj, żona Zbigniewa Maja, byłego komendanta głównego policji, została dziś zwolniona z pracy i nie jest już prezesem Kaliskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Wątek rzekomego załatwienia pracy żonie pojawił się przy okazji dymisji Maja.
Jak informuje nasz reporter, oficjalnie prezes została zwolniona przez radę nadzorczą Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
To jednak jednostka należąca wyłącznie do miasta. Jak ustalił nasz reporter, Maj została wezwana do ratusza i tam dowiedziała się, że nie jest już prezesem.
Co prawda do KTBS żona byłego komendanta trafiła za poprzednich władz miasta, ale dopiero podczas kadencji obecnego prezydenta Kalisza została prezesem.
Decyzję o zwolnieniu Beaty Maj podjęliśmy wcześniej - powiedział w rozmowie z naszym reporterem Piotr Kościelny, wiceprezydent Kalisza.
Też byliśmy zszokowani informacją o podawanym prawdopodobieństwie przehandlowania tego stanowiska, że się tak wyrażę. Natomiast nie miało to decydującego wpływu na naszą decyzję - dodał.
Według wiceprezydenta Kościelnego decydujący był brak współpracy na linii ratusz - prezes. Już w zeszłym roku ta decyzja podobno przynajmniej dwa razy wisiała na włosku. Beata Maj nie ma jednak wątpliwości, że zwolnienie to pokłosie sprawy jej męża.
Przypomnijmy - dziś premier Beata Szydło podpisała dymisję inspektora Zbigniewa Maja ze stanowiska komendanta głównego policji. Odwołanie Maja rekomendował premier szef MSWiA Mariusz Błaszczak, po tym jak Maj zrezygnował ze stanowiska w miniony czwartek.
(abs)