Modlin może z powodzeniem pretendować do tytułu najgorzej oznakowanego lotniska w Europie. Ten nowo otwarty port lotniczy znajduje się zaledwie 40 km na północ od Warszawą. Ale dojechać tam bardzo trudno, bo na trasie ze stolicy zniknęły wszystkie znaki prowadzące na lotnisko.
Reporter RMF FM przyznaje, że sam miał problem, żeby trafić do Modlina. Jak relacjonuje, wyjechał z Warszawy i kierował się na Gdańsk. Na Wisłostradzie nie ma ani jednego znaku. Potem zjechał z "siódemki" na Nowy Dwór Mazowiecki. Przy zjeździe też nie ma znaku. Następnie kierował się na Płock. Gdy pojawiła się jakaś tablica, skręcił w prawo i okazało się, że to ślepy zaułek. Nie był jedyny. Polna droga - chyba musimy szukać dalej - mówili zabłąkani kierowcy.
Oznakowany zjazd na lotnisko jest kilkaset metrów dalej. Wszyscy podkreślają, że brak tablic informacyjnych to skandal. Dojazd jest beznadziejny, pytaliśmy się mieszkańców, na samym wjeździe jest tylko mała tabliczka. W ogóle nie jest oznakowany. A ile nerwów było? - pytają zdenerwowani podróżni.
Znaki prowadzące do lotniska w Modlinie zniknęły, bo nie władze portu nie zdobyły wymaganych pozwoleń - ustalił Piotr Glinkowski. Zbyt późno złożono projekt oznakowania do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Nowe tablice informacyjne, pojawią się najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia. Do tego czasu kierowcy niestety będą błądzić.
Jeszcze kilka dni temu drogę do portu wskazywało dziewięć znaków. Jak się okazało zostały postawione bez jakichkolwiek konsultacji i zezwoleń. Magdalena Bojarska rzecznik lotniska w Modlinie tłumaczy, że tymczasowe tablice ustawiano w pospiechu, aby były gotowe w dniu otwarcia portu lotniczego. Rzeczniczka przyznaje, że projekt oznakowania powinien zostać wcześniej przygotowany i złożony.