To podczas próbnego rozruchu kotłowni rozszczelniła się, a następnie eksplodowała rura z parą technologiczną – takie są najnowsze ustalenia w sprawie wybuchu w cukrowni w Stargardzie Szczecińskim. Próbny rozruch oznacza, że do tej pory cukrownia nie pracowała pełną mocą.
Sezon produkcji cukru właśnie się zaczyna. Pracownicy zakładu dostali zadanie uruchomienia kotłowni i wtedy doszło do wypadku.
Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Aneta Łuczkowska, tylko jeden z trzech rannych mężczyzn - ten, który ucierpiał najbardziej - był etatowym pracownikiem zakładu. Dwaj pozostali to pracownicy sezonowi. Rzecznik konsorcjum Polski Cukier zapewnił naszą dziennikarkę, że spółka pomoże poszkodowanym i ich rodzinom.
Najciężej ranny mężczyzna ma poparzenia 40 procent powierzchni ciała i dróg oddechowych oraz uraz kręgosłupa.
Cukrownia w Stargardzie Szczecińskim to jeden z największych tego typu zakładów w Polsce. Znajduje się tam m.in. największy w Europie Środkowej silos na cukier.Zakład powstał pod koniec XIX wieku, a wybudowali go Niemcy. W czasie wojny w cukrowni pracowali jeńcy wojenni.