Osoby korzystające z podstawowej opieki zdrowotnej nie poniosą kosztów z tym związanych, nawet jeśli wystąpią trudności z potwierdzeniem posiadanego przez nie prawa do świadczeń. Przewidują to przepisy, które wchodzą dziś w życie.
Osoby, które nie zgłosiły się do ubezpieczenia, choć mają potencjalne prawo do świadczeń zdrowotnych, oraz osoby, które mają prawo do świadczeń, choć system eWUŚ tego nie potwierdza, mogą od czwartku liczyć na ułatwienia w dostępie do POZ.
W obu przypadkach pacjenci - lub ich prawni opiekunowie - będę mogli złożyć oświadczenie o przysługującym im prawie do świadczeń opieki zdrowotnej i uzyskać nieodpłatnie poradę lekarską, obejmującą również podstawowe badania laboratoryjne związane z realizacją świadczeń z zakresu POZ. Ich koszty pokryje Narodowy Fundusz Zdrowia.
Przepisy mają wyeliminować sytuacje, w których pacjenci mający teoretycznie prawo do świadczeń nie korzystają z opieki zdrowotnej z obawy przed poniesieniem kosztów. Obowiązujące dotychczas przepisy rodziły problemy m.in. w przypadku studentów, którzy podejmując pracę, uzyskiwali prawo do ubezpieczenia, ale nie wiedzieli, że po rozwiązaniu umowy muszą ponownie zostać zgłoszeni do systemu przez ubezpieczonych członków rodziny.
Nowe przepisy przewidują możliwość wstecznego zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego. Skorzystanie z niej zagwarantuje pacjentom, że NFZ nie będzie dochodził od nich należności za udzielone świadczenia, jeżeli jedyną przyczyną braku prawa do świadczeń w chwili ich uzyskania był brak zgłoszenia do ubezpieczenia.
Wprowadzane zmiany nie znoszą obowiązku potwierdzenia prawa do świadczeń. Od 1 stycznia 2013 r. pacjenci potwierdzają je: za pośrednictwem systemu eWUŚ, składając oświadczenie o przysługującym prawie do świadczeń opieki zdrowotnej lub przedstawiając dokument papierowy potwierdzającego prawo do świadczeń.
Osoby, które zadeklarują, że nie przysługuje im prawo do świadczeń opieki zdrowotnej, nie będą miały podstaw do uzyskania świadczenia finansowanego ze środków publicznych. Wprowadzane rozwiązania nie zmieniają bowiem tytułów uprawniających do uzyskania refundowanych świadczeń.
Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że w wyniku przyjętych rozwiązań może się zdarzyć, że pomoc lekarza podstawowej opieki zdrowotnej uzyska osoba, która świadomie potwierdzi nieprawdę, składając oświadczenie o przysługującym prawie do świadczeń opieki zdrowotnej. Dla systemu opieki zdrowotnej mniejszym kosztem są jednak - argumentuje ministerstwo - wydatki na świadczenia z zakresu POZ udzielone osobie nieuprawnionej niż koszty dochodzenia tych roszczeń oraz ewentualne późniejsze koszty leczenia specjalistycznego, którym można zapobiec, udzielając podstawowych świadczeń. Resort zaznacza, że wprowadzone regulacje skutkują niedochodzeniem kosztów świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej.
Na dotychczasowych zasadach NFZ będzie dochodził kosztów świadczeń innych niż POZ, czyli m.in. leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobów medycznych, wizyt u lekarzy specjalistów i specjalistycznych badań. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy jedyną przyczyną braku prawa do świadczeń w chwili ich udzielania świadczenia był brak zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego, a pacjent dokona wstecznego zgłoszenia. Wsteczne ubezpieczenie gwarantuje, że NFZ nie będzie dochodził należności za udzielone świadczenia opieki zdrowotnej - niezależnie od ich rodzaju.
Obowiązujące od czwartku rozwiązanie jest przejściowe. Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że od stycznia 2018 roku planowane jest odejście od zasady ubezpieczenia zdrowotnego. Zmiany systemowe spowodują, że wszyscy pacjenci, którzy będą potrzebowali pomocy medycznej, otrzymają ją na równych zasadach.
(mn)