Prokuratura ustaliła przyczyny śmierci anestezjologa zatrudnionego w Specjalistycznym Szpitalu im. A. Sokołowskiego w Wałbrzychu - podaje portal rynek.zdrowia.pl
Prokuratura ustaliła przyczynę śmierci anestezjologa ze szpitala w Wałbrzychu. Lekarz zmarł nagle we własnym domu 22 sierpnia tego roku. Niedługo potem pojawiły się podejrzenia, że przyczyną śmierci mogło być przepracowanie. Na zmianach w samym szpitalu miał pracować ponad dwukrotnie więcej, niż przewiduje kodeks pracy.
Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu wszczęła śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Sekcja zwłok nie wykazała wpływu czynników zewnętrznych, zlecono więc dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne. Wyniki spłynęły po blisko trzech miesiącach oczekiwania.
Wyniki sekcji zwłok oraz badań dodatkowych, które zleciła prokuratura w toku tego postępowania, wskazują, że przyczyną nagłej i gwałtownej śmierci lekarza było uduszenie gwałtowne spowodowane zatkaniem dróg oddechowych treścią pokarmową - mówił Rynkowi Zdrowia szef Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu Marcin Witkowski.
Dodał, że w chwili śmierci lekarz znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu. Badania wykazały blisko 2 promile alkoholu we krwi i ponad 2,5 promila w moczu. Jednocześnie nie ustalono w jego organizmie innych substancji. Zgon miał charakter naturalny — podsumował prokurator.