Nie żyje 12-latek pogryziony przez psa w Przemyślu. Dziecko zmarło w klinice dziecięcej w Katowicach.
Chłopca przewieziono do kliniki dziecięcej w Katowicach przedwczoraj. Stan 12-latka od początku był bardzo ciężki.
W poniedziałek chłopiec odwiedzał swojego kolegę. W jego mieszkaniu były dwa psy. W pewnym momencie jeden z nich zaatakował 12-latka.
Poszkodowany został także 11-latek, który próbował bronić kolegę.
12-latek trafił najpierw do szpitala w Przemyślu, potem został przewieziony do GCZD. Jak oceniają katowiccy lekarze, jego stan był krytyczny. Chłopiec zmarł dziś rano.
Jak informowała wcześniej prasa, 12-latek doznał głębokich ran szyi, twarzy i klatki piersiowej, miał też złamaną rękę.
Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Przemyślu. Teraz może się zmienić kwalifikacja czynu.
Przesłuchiwani są świadkowie. Prokurator prowadzący sprawę zapozna się z całym materiałem, który zostanie zebrany i wówczas podjęte zostaną kolejne decyzje - poinformowała prokurator rejonowa w Przemyślu Anna Szczerba.
Obecnie nikomu w śledztwie nie postawiono zarzutów. Prowadzone jest ono m.in. w ramach artykułu, który mówi o narażeniu na niebezpieczeństwo utraty życia. Śmierć chłopca prawdopodobnie spowoduje zmianę artykułu. Właścicielowi psów zostanie prawdopodobnie przedstawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi do 5 lat więzienia.
Najprawdopodobniej w Katowicach przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 12-latka.
Oba amstaffy trafiły do schroniska.