Ponad milion złotych strat po kradzieży zbieraczy złomu w Czechowicach-Dziedzicach. Złodzieje uszkodzili tam dwie lokomotywy. Obaj dzień po kradzieży wpadli w policyjną zasadzkę.

REKLAMA

Złodzieje praktycznie całkowicie unieruchomili dwie lokomotywy. Z obu ukradli miedziane i metalowe sterowniki i urządzenia. Ich łup w punkcie skupu złomu wart jest niewiele, ale bez tych elementów lokomotywy są teraz bezużyteczne. Bardzo możliwe, że po tej dewastacji nie da się ich w ogóle uruchomić.

Złodzieje ukradli też 50 metrów trakcji. Cały łup ukryli w samochodzie, ale musieli uciekać pieszo, bo zostali spłoszeni. Kiedy dzień później wrócili po zostawiony w lesie samochód ze złodziejskim łupem, czekali tam już na nich policjanci i funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei.

(mpw)