Nie sąsiedztwo rodzinnego domu braci Kaczyńskich, a związki z nowodworską grupą przestępczą stały za nocną interwencją policji w agencji towarzyskiej na warszawskim Żoliborzu. Policjanci weszli do podobnych przybytków w Łomiankach i Ciechanowie - zatrzymując ponad 20 osób.
Wszyscy zatrzymani staną przed zarzutem czerpania zysków z nierządu, które miały finansować przestępczą działalność mafii. Sąsiedztwo agencji towarzyskiej potrafi być uciążliwe i niebezpieczne. Nie w każdym jednak przypadku policja interweniuje tak zdecydowanie jak zeszłej nocy. Mieszkańcy Żoliborza mogą mówić o szczęściu, bo policja wpadła na trop powiązań agencji towarzyskiej z mafią. Na ogół Kowalski nie ma co liczyć na równie spektakularną akcję.
Mimo to Mariusz Sokołowski ze stołecznej komendy apeluje, by w każdym przypadku łamania prawa dzwonić po policję, nawet jeśli nie mamy kontaktów na najwyższym szczeblu.
Sąsiedztwo może tym razem nie miało znaczenia, ale kiedy rano reporter RMF był przed willą, w ciągu dwudziestu minut - cztery razy przejeżdżały wolno radiowozy, lustrując okolicę. Policjanci twierdzą, że to pokłosie nocnej akcji.
Sami mieszkańcy nie bardzo skarżyli się na to, że sąsiadują z agencją towarzyską. Raz byłam świadkiem jak była strzelanina, a wczoraj nic - mówi mieszkanka osiedla. Nie było zbyt głośno, a wielu w ogóle o niej nie słyszało.