Po 16 latach zatrzymano sprawców brutalnego napadu na warszawskim Mokotowie. Mężczyzna, którego postrzelono w głowę, cudem przeżył. Początkowo śledczy badali motyw rabunkowy, jednak okazało się, że powody działania sprawców były inne.
Do jednego z mieszkań na warszawskim Mokotowie, przy ulicy Puławskiej 16 lat temu wtargnęło trzech mężczyzn. Na drodze stanęła im kobieta. Napastnicy obezwładnili ją gazem. Przebywającego w domu mężczyznę postrzelili w głowę. Ranny mężczyzna, dzięki natychmiast udzielonej pierwszej pomocy, przeżył.
Po zgłoszeniu zdarzenia policji przez wiele miesięcy prowadzono postępowanie. Policjanci zebrali dowody, przesłuchali świadków. Niestety śledztwo utknęło w miejscu. Dopiero na początku tego roku policja otrzymała sygnał, który rzucił nowe światło na sprawę.
Okazało się, że pokrzywdzona kobieta zleciła zabójstwo męża, a dla zatarcia śladów upozorowała napad rabunkowy. Funkcjonariusze szybko ich namierzyli. Do aresztu trafili 33-letni Wirgiliusz L. i 32-letni Adam C. Za kratami jest też Krystyna M., która podżegała do zabójstwa męża. Podejrzani mężczyźni, kiedy wykonywali zlecenie, mieli po 16 i 17 lat.
Cała trójka usłyszała już zarzuty; będą odpowiadali za usiłowanie zabójstwa. Wszystkim zatrzymanym grozi surowa kara.