Koniec policyjnego śledztwa w sprawie napadów na banki w Katowicach. Podejrzanemu w tej sprawie mężczyźnie udowodniono trzy "skoki". Grozi mu do dwunastu lat więzienia.
Pierwszy raz mężczyzna napadł na placówkę bankową 3 lata temu. Dwa lata później ponownie obrabował bank. Trzeci "skok" był w czerwcu tego roku.
Tuż po tym napadzie został wówczas zatrzymany.
Złapaliśmy go zaraz po tej ostatniej kradzieży. Został zatrzymany przed swoim mieszkaniem, do którego wracał z reklamówką pełną zrabowanych pieniędzy - mówi Jacek Pytel z katowickiej policji.
Mężczyzna zawsze działał w podobny sposób - wchodził zamaskowany do bankowej placówki i żądał pieniędzy. W sumie zrabował kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Odzyskaliśmy tylko łup z ostatniego napadu. Resztę pieniędzy zdążył wydać - mówi Jacek Pytel.
Policja przesłała dokumenty w tej sprawie do prokuratury, która przygotuje teraz akt oskarżenia. Za napady na banki mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
Na razie nie ma dowodów na to, że może on też mieć na koncie inne bankowe napady.