"Chciałbym poprosić pana Timmermansa, żeby przestał z taką butą i arogancją wypowiadać się o Polsce i do Polski, i do Polaków" - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odnosząc się do oświadczenia Komisji Europejskiej w związku z reformą sądownictwa. Wcześniej rzecznik rządu Rafał Bochenek stwierdził, że polski rząd "nie godzi się na żadne szantaże ze strony urzędników UE, zwłaszcza nieoparte na faktach". Wątpliwości KE wobec nowego prawa o ustroju sądów powszechnych nie są uzasadnione - ocenił także wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański.
Chciałbym poprosić pana Timmermansa, żeby przestał z taką butą i arogancją wypowiadać się o Polsce i do Polski, i do Polaków - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Dodał, że Polacy oczekują i "kategorycznie domagają się" szacunku.
Chciałbym poprosić pana Timmermansa, żeby przestał z taką butą i arogancją wypowiadać się o Polsce i do Polski, i do Polaków - mówił na konferencji prasowej w Sejmie Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości zaznaczył, że Polacy oczekują i "kategorycznie domagają się" szacunku - dodał.
Jak podkreślił Ziobro, forma też się liczy i kultura osobista ma znaczenie. Dla nas, Polaków ma duże znaczenie. Wiemy, co znaczy godność i godność osobista i oczekujemy, żeby pan nas szanował, niezależnie od tego, że czasami się nie zgadzamy, że prowadzimy wewnętrzne spory - podkreślił.
Polska zasługuje na należny szacunek i tego będziemy się kategorycznie od pana i pana koleżanek i kolegów domagać - oświadczył Ziobro.
Naszym zadaniem jest zmienić sądownictwo w Polsce, robimy to w sposób demokratyczny i nikt nam w tym nie przeszkodzi - powiedział minister.
Polska wymaga spokoju i spokojnego reformowania wymiaru sprawiedliwości. Wymiar sprawiedliwości jest jedną z największych bolączek polskiego społeczeństwa, sądy działają bardzo źle. Pan Timmermans i jego koledzy mogą tego nie rozumieć, sami takich problemów nie mają - mówił Ziobro na konferencji w Sejmie.
Tam władza sądownicza jest inaczej zorganizowana, działa znacznie sprawniej, kojarzy się z inną kulturą prawniczą i sądową, niż ma to miejsce w Polsce. Inna jest nasza historia, inne doświadczenia, inny obyczaj sądowy - dodał.
Minister zaznaczył, że dlatego zadaniem polskiego rządu są zmiany w sądownictwie "zapowiedziane w kampanii wyborczej".
Nie wiem czy pan Timmermans zna inny kraj w Europie, w którym sędzia jest gotów wykonywać polecenia premiera czy asystenta premiera na telefon. Czy zna taki kraj, w którym skazuje sią na walkę z łapownictwem funkcjonariuszy, natomiast uniewinnia się polityka, który został przez tych funkcjonariuszy złapany na gorącym uczynku. (...) Ja znam taki kraj, znam takie sądy i wiemy, że naszym zadaniem jest sądownictwo zmienić, dlatego je zmieniamy - powiedział.
Nie godzimy się na żadne szantaże ze strony urzędników UE, zwłaszcza szantaże, które nie są oparte na faktach - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Jak zaznaczył, wiceszef KE Frans Timmermans formułuje krytykę krzywdzącą dla Polski. Ubolewamy nad tym, że pan Timmermans, nie znając projektów ustaw i przepisów polskiego prawa, formułuje krzywdzącą krytykę wobec Polski - powiedział rzecznik polskiego rządu.
Wątpliwości Komisji Europejskiej wobec nowego prawa o ustroju sądów powszechnych nie są uzasadnione - oświadczył z kolei wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Jego zdaniem, zmiany wprowadzone przez nowe przepisy są zgodne z unijnym prawem.
Według niego, budzące wątpliwości KE przepisy "dotyczą funkcji administracyjnych i nie wpływają na sferę orzeczniczą polskiego sądownictwa".
Konrad Szymański powiedział także, że "KE powinna w większym stopniu uwzględnić fakt, że organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw członkowskich".
Zapewnił jednocześnie, że Polska "rzeczowo ustosunkuje się do szczegółowych uwag KE we właściwym terminie".
Sprawa reformy wymiaru sprawiedliwości jest suwerenną sprawą Polski i jej konstytucyjnych organów - stwierdził europoseł PiS prof. Ryszard Legutko. Według niego w słowach Timmermansa, podważającego ten fakt, pobrzmiewa niewyobrażalny "breżniewizm". Zdaniem prof. Legutki taka retoryka jest niezwykle niebezpieczna, bo oznacza ona, że "KE stawia się właściwie w roli Pana Boga". Takie określenie działania Komisji byłoby najbliższe prawdy - dodał europoseł PiS.
Odnosząc się do słów Timmermansa, w których zagroził, że jeśli któryś z sędziów zostanie przeniesiony w stan spoczynku, to KE momentalnie ukarze Polskę, prof. Legutko zdziwił się, że wiceprzewodniczący KE "śmiał tak powiedzieć".
Ocenił, że pogróżka wiceprzewodniczącego KE to "niebywały dowód arogancji". Widać, że Komisja Europejska przekracza swoje kompetencje w stopniu, który jeszcze kilka miesięcy temu byłby niewyobrażalny - dodał Legutko.
Unia Europejska nie ma problemu z Polską. Unia Europejska ma problem z Komisją Europejską - podsumował.
Ustawa w sprawie sądów powszechnych została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę, co uzasadnia rozpoczęcie procedury o naruszenie praworządności w momencie jej publikacji - powiedział na konferencji prasowej wiceszef KE Frans Timmermans.
W swoim oświadczeniu Komisja Europejska napisała, że "kolegium komisarzy prześle wezwanie do usunięcia uchybienia natychmiast po tym, jak ustawa - Prawo o ustroju sądów powszechnych - zostanie opublikowana".
Jak mówił Timmermans, ustawy dotyczące sądownictwa w Polsce będą miały bardzo poważny, negatywny wpływ na niezawisłość wymiaru sprawiedliwości. Podkreślił jednocześnie, że KE cieszy się z faktu, iż prezydent Duda ogłosił decyzję w sprawie weta dwóch ustaw.
Jak zaznaczył Timmermans, KE zaleca, aby polskie władze rozwiązały wszystkie zidentyfikowane problemy w sprawie sądownictwa w ciągu miesiąca. Timmermans powiedział też, że w przypadku odwołania sędziów Sądu Najwyższego lub przeniesienia ich w stan spoczynku, KE jest gotowa uruchomić art. 7 traktatu unijnego dopuszczający sankcje.
Byliśmy świadkami wyjątkowo brutalnej ingerencji Komisji i Fransa Timmermansa w proces legislacyjny w Polsce - mówił w rozmowie z PAP europoseł PiS dr Zbigniew Kuźmiuk, odnosząc się do wystąpienia Fransa Timmermansa ws. Polski.
Wyraził wątpliwość w kompetencje wiceprzewodniczącego KE do oceny polskich rozwiązań prawnych. Miałem wrażenie, jakby Timmermans niewiele wiedział o naszym procesie legislacyjnym. Odnosił się do czterech ustaw, a więc nie tylko do ostatnich trzech, ale również do ustawy, która stworzy nową drogę kształcenia przyszłych sędziów". "Ta ustawa została uchwalona już bardzo dawno temu - dziwi się Kuźmiuk.
Odnosząc się do faktu, że Timmermans mówił także o możliwych konsekwencjach wprowadzenia w życie zapisów ustaw, których zawetowanie zapowiedział już prezydent Andrzej Duda, Kuźmiuk stwierdził, że "nie pierwszy raz KE opiera się wyłącznie na donosach Platformy Obywatelskiej czy Nowoczesnej".
Według europosła "użycie swoistej broni atomowej, a więc artykułu 7., w związku z przenoszeniem sędziów w stan spoczynku byłoby gigantycznym nieporozumieniem". Tego rodzaju decyzje są przecież uprawnione na podstawie 180 art. Konstytucji RP - wskazuje europoseł.
Uważam, że groźba uruchomienia art. 7., czyli próba pozbawiania Polski głosu na Radzie Europejskiej jest brutalną ingerencją w polski system polityczny i w polską konstytucję. Nie rozumiem tego rodzaju działań - podkreślił.
Kuźmiuk odniósł się także do sytuacji zaistniałej w czasie konferencji prasowej KE. Dziennikarka zauważyła, że na sali, na której odbywała się konferencja, byli obecni europosłowie PO. To oznacza, że osoby te do końca pilnowały, by w czasie tej ostatniej (przed wakacjami - PAP) konferencji padły brutalne stwierdzenia wobec Polski. To są rzeczy nieprawdopodobne - powiedział Kuźmiuk.
(j.)