Pan Czarzasty urasta tu do roli bohatera negatywnego tej afery, (...) ale komisja będzie pytała i przesłuchiwała wszystkich członków Rady, bez wyjątku - mówi w wywiadzie dla radia RMF Zbigniew Ziobro, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej komisji śledczej.
Tomasz Skory: Zacznijmy od cytatu: Początek ustawy o mediach to był Robert (Kwiatkowski) i Czarzasty, którzy chcieli załatwić każdy swój interes. Robert sprywatyzować Dwójkę, a Czarzasty stworzyć koncern prasowy kontra-Agora. Czy zeznania, które do tej pory wysłuchała komisja, potwierdzają te słowa Lwa Rywina?
Zbigniew Ziobro: Za wcześnie na kategoryczne oceny, ale na pewno z zeznań wynika wiele nowych faktów, rzutują one także na wiarygodność innych dowodów, jakie w tej sprawie zostały zebrane, ale ostateczną opinię będę mógł zawrzeć po zakończeniu prac.
Tomasz Skory: Jak do tej pory mamy do czynienia z sytuacją w której niewinny jest – według własnych oświadczeń – Kwiatkowski i niewinni są przedstawiciele Agory. Czy Lew Rywin może odmówić komisji śledczej wyjaśnień?
Zbigniew Ziobro: Nie. Po pierwsze, Lew Rywni nie będzie składał przed komisją wyjaśnień, ponieważ wyjaśnienia składa jako podejrzany w prokuraturze. Natomiast tutaj występuje w roli świadka. Stosuje się do niego przepisy Kodeksu postępowania karnego o świadku, wobec czego składa zeznania. A więc może jedynie odmówić odpowiedzi na poszczególne pytania, które mogłyby jego osobiście lub jego najbliższych narazić na odpowiedzialność karną. To jest ta zasadnicza różnica.
Tomasz Skory: A czy nie może skorzystać z formuły, że niektóre odpowiedzi mogą narażać go na pohańbienie i w związku z tym nie chce świadczyć przeciwko sobie?
Zbigniew Ziobro: Pohańbienie uzasadnia wyłączenie jawności, natomiast nie uzasadnia odmowy odpowiedzi na te pytania. Odmówić odpowiedzi na pytania może wtedy, kiedy ta odpowiedź groziłaby odpowiedzialnością karną jego lub jego najbliższych. To jest jedyna furtka, którą Rywin będzie posiadał, odpowiadając przed komisją. Ja od początku byłem przeciwny powołaniu w pierwszej kolejności pana Rywina, ponieważ jest on osobą żywo zainteresowaną, to oczywiste, pewnym biegiem tej sprawy. O jego braku współpracy z organami wymiaru sprawiedliwości świadczy fakt, że odmawia składania wyjaśnień. Natomiast składa bardzo dziwaczne oświadczenia, w których zdaje się wskazywać, że ani pan Leszek Miller, ani pan Robert Kwiatkowski z tą sprawą nie mieli nic wspólnego. Takie działania podejrzanego budzą wątpliwości. Zdaje się on manifestować publicznie swoją linię obrony, co można by podciągać pod rodzaj mataczenia w sprawie. Dlatego ja nie jestem optymistą w związku z tymi zeznaniami. Ale trzeba je uważnie wysłuchać. Zadać wiele konkretnych, precyzyjnych pytań.
Tomasz Skory: Jak dotąd komisja bada bezprawną umowę proponowaną przez Rywina zainteresowanym: Agorze, telewizji, rządowi. Czy dojedzie wreszcie do badania tych, którzy całą tę machinację umożliwili, proponując pierwszy projekt ustawy o mediach, czyli do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji?
Zbigniew Ziobro: Komisja śledcza ma szerszy zakres zadań niż prokuratura. Prokuratura ma ustalić aspekt kryminalny całej sprawy, a zadaniem komisji jest ustalenie nie tylko tych faktów czy wyrobienie sobie poglądów na ten temat, ale zbadanie pewnych mechanizmów patologicznych, które w Polsce funkcjonowały, które stworzyły co najmniej atmosferę i warunki sprzyjające działaniom korupcyjnym, zmierzającym do zamachu na wolność polskich mediów, zmierzających do zamachu na prawidłowość procesu legislacyjnego. I to jest nasze zadanie. A od tego zadania często uciekają przedstawiciele SLD –UP w tej komisji, paraliżując szereg ważnych wniosków dowodowych, które mogłyby rzucić niezwykle istotne światło. Źle się dzieje, że polityka zwycięża w tej komisji, od czasu do czasu.
Tomasz Skory:: Podziela pan, nie wiadomo skąd wzięte, przeświadczenie opinii publicznej, że w Radzie zamieszany w cała tę sprawę jest tylko sekretarz Włodzimierz Czarzasty. Rada podejmuje przecież decyzje gremialnie. Może więc komisja powinna się zająć całą Radą?
Zbigniew Ziobro: Komisja będzie pytała i przesłuchiwała wszystkich członków Rady, bez wyjątku. Natomiast w każdym środowisku, w każdej grupie są osoby szczególnie aktywne. A ta aktywność znajduje swoje potwierdzenie w relacji świadków. Również jeśli chodzi o pana Czarzastego, została potwierdzona przez pana Roberta Kwiatkowskiego. Wcześniej o politycznych koneksjach Czarzastego mówili inni świadkowie, np. pan Adam Michnik. Mamy już wiedzę wynikającą z dowodów, mamy też wiedzę, która jest powszechnie znana, na temat roli pana Czrzastego w sprawie nowelizacji ustawy o rtv. A naszym zadaniem jest zbadanie roli każdej osoby. Nie możemy zamykać oczu na fakty wyłaniające się w sposób uderzający z przeprowadzanych dowodów. I dochodzących z informacji przekazywanych przez niektóre media komercyjne. Przecież rola Czarzastego w ograniczeniu czy nieprzedłużeniu koncesji szeregu stacji radiowych – radio Blue FM w Krakowie – była powszechnie znana poprzez enuncjacje osób żywo tym zainteresowanych. My mamy to wszystko zbadać. Nie jest ani naszą winą, ani zasługą, że pan Czarzasty urasta tu do roli bohatera negatywnego tej afery.
Foto: Archiwum RMF