Minus dwadzieścia stopni na termometrach, a oni wsiadają na rowery. Mowa o kurierach. W Katowicach jest ich pięciu. Na dwóch kółkach – nawet w takie mroźne dni – spędzają wiele godzin.

REKLAMA

Pracę zaczynamy o godz. 8, kończymy późnym wieczorem – mówi reporterowi RMF jeden z nich. Przy takich mrozach potrzebna jest im jednak specjalna odzież, która nie przepuszcza wiatru. Ponadto dwie pary rękawic. Ale bywa, że i to nie wystarcza. Czasami worki czy gazety pchamy do butów. To taki sposób kloszardów – pomaga.

W specjalnych wodoodpornych plecakach wożą głównie dokumenty, materiały reklamowe lub zdjęcia. Jeżdżą nie tylko w obrębie Katowic. Nawet w taką pogodę nie ma taryfy ulgowej - jeździmy i do Katowic, i do Sosnowca, i do Myślenic. Zdarza się, że pędzimy do Gliwic. W taką pogodę jak dziś zabiera nam to około 1,5 godziny.

Im to jednak nie przeszkadza, bo jak tłumaczą, to rower jest pasją. Na wszelki wypadek rano nie patrzą na jednak termometr.