Nie wycofujemy się z Koalicji Obywatelskiej, w takim trudnym okresie jak teraz opozycję trzeba łączyć, a nie dzielić - mówi nowa współprzewodnicząca Zielonych Urszula Zielińska. Zapowiada, że Zieloni pod jej kierownictwem będą się koncentrować na propagowaniu swojego nowego programu.
Podczas ostatniego kongresu Zielonych doszło do zmiany władz tej partii - dotychczasowych współprzewodniczących Małgorzatę Tracz i Wojciecha Kubalewskiego zastąpili Urszula Zielińska i Przemysław Słowik.
Przed kongresem w klubie Koalicji Obywatelskiej pojawiały się głosy, że Małgorzata Tracz ustępuje, bo we władzach partii zaczyna zwyciężać opcja na rzecz szukania porozumienia z Lewicą. Pytani o to politycy Zielonych zaprzeczali, informacji tych nie potwierdził też - jak wynika z informacji PAP - przebieg kongresu partii.
Nikt z szóstki kandydatów na przewodniczących, jak wynika z informacji PAP, nie postulował wyjścia Zielonych z KO i samodzielnej egzystencji politycznej, a tym bardziej porozumienia z Lewicą. Nie zrobiła tego nawet mająca bardzo krytyczne wystąpienie wobec dotychczasowych władz partii i wobec pozycji Zielonych w KO Krystyna Boczkowska - jedna z kandydatek na przewodniczącą.
Czas na dywagacje, czy zostać w Koalicji Obywatelskiej czy wychodzić był przed powrotem Tuska. Po jego powrocie nie ma już o czym rozmawiać - mówi PAP polityk Zielonych.
Dwójka nowych przewodniczących uchodzi w partii za zwolenników pozostawania Zielonych w KO. Urszula Zielińska, posłanka KO, pytana przez PAP, nie widzi potrzeby zmiany obecnej pozycji politycznej Zielonych. Skoro szliśmy do wyborów w ramach Koalicji Obywatelskiej, to nie wycofujemy się z niej, zwłaszcza w takim czasie jak teraz - podkreśla. Dziś trzeba łączyć całą opozycję, a nie dzielić - dodaje.
Jej zdaniem nowi przewodniczący muszą się skoncentrować na czym innym - na promowaniu programu odbudowy Polski po pandemii, a nie na dywagacjach o politycznych sojuszach. Dla mnie priorytetem będzie Zielony Plan Odbudowy - mówi Zielińska. Chodzi o to, by jak najwięcej wyborców Zielonych dowiedziało się o konkretnych rozwiązaniach tego planu i uwierzyło, że życie w Polsce może być lepsze - dodaje.
Przypomina, że na program składają się postulaty gospodarcze, społeczne, a także dotyczące transformacji energetycznej. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest ważny. Chodzi na przykład o to, żeby rząd, zamiast wydawać pieniądze na energetykę jądrową zaczął inwestować w najtańsze, niskoemisyjne źródła energii odnawialnej oraz refundować do 100 procent kosztów wymiany kopciucha osobom o najniższych dochodach - podkreśla. Zapowiada też, że w lutym będzie zaprezentowany kolejny cząstkowy raport klimatyczny Międzyrządowego zespołu ds. zmian klimatu (IPCC), Zieloni będą chcieli skupić się na informowaniu o tym, jak zabezpieczyć się przed skutkami zmian klimatu w Polsce.
Mimo wyboru na przewodniczącą Zielińska nie rezygnuje jednak ze swojej aktywności na granicy polsko-białoruskiej i prób otwarcia wraz z posłanką Klaudią Jachirą biura poselskiego w Białowieży, w strefie, która już piąty miesiąc jest objęta faktycznym stanem wyjątkowym. Straż graniczna od listopada uniemożliwia funkcjonowanie tego biura, ale posłanki wniosły w tej sprawie skargę do prokuratury oraz do Marszałek Sejmu, która skierowała zapytanie do MSWiA. Nie odpuścimy. Mieszkańcy strefy przygranicznej potrzebują wsparcia. W przyszłym tygodniu znów jedziemy z posłanką Jachirą i będziemy próbować otwierać to biuro na Podlasie - zapowiada posłanka KO.