"Nadzór cywilny w tej sprawie odegrał kluczową rolę, bo uruchomiliśmy wszystkie procedury. Najpierw procedury zabezpieczające, procedury wyjaśniające, naprawiające działania związane z przygotowaniem, z przeszkoleniem, wysłaniem odpowiednich kontroli i wyciągnięcie wniosków personalnych" - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w Porannej rozmowie w RMF FM, komentując dymisję gen. dyw. Artur Kępczyńskiego.
Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało w czwartek o odwołaniu gen. dyw. Artura Kępczyńskiego ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Nagła dymisja ma mieć związek z zaginięciem co najmniej kilkudziesięciu min przeciwczołgowych, które przez 10 dni podróżowały pociągiem po Polsce.
Minister obrony przyznał na antenie RMF FM, że od kiedy dowiedział się o sprawie do momentu dymisji generała upłynęło kilka miesięcy.
Byy wycignite konsekwencje, ktre pan genera mia wycign. Uwaam jednak, e mona byo zrobi wicej, dlatego ostateczna decyzja dotyczya szefa Inspektoratu - @KosiniakKamysz @MON_GOV_PL w Porannej #RozmowaRMF o dymisji gen. Kpczyskiego@Radio_RMF24 @RMF24pl pic.twitter.com/xUrofUetWb
Rozmowa_RMFJanuary 10, 2025
Były wyciągnięte konsekwencje, które pan generał miał wyciągnąć. Uważam jednak, że można było zrobić więcej, dlatego też ta ostateczna decyzja dotyczyła już szefa Inspektoratu - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w Porannej rozmowie w RMF FM. Minister dodał, że Żandarmeria Wojskowa bardzo szybko podjęła działania w tej sprawie.
Nazwisko nowego szefa @IWsp_SZ poznamy dzi bd w poniedziaek lub wtorek. Bd dzi rozmawia z jednym z kandydatw. To bdzie genera z dowiadczeniem - @KosiniakKamysz @MON_GOV_PL w Porannej #RozmowaRMF @Radio_RMF24 @RMF24pl pic.twitter.com/edG4OY0ygf
Rozmowa_RMFJanuary 10, 2025
Decyzją ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza 9 stycznia odwołano gen. dyw. Artura Kępczyńskiego ze stanowiska szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych - poinformowało ministerstwo w komunikacie. Nie wskazano jednak przyczyny tej dymisji.
Jak poinformowała Wirtualna Polska, latem 2024 roku podczas rozładunku pociągu ze sprzętem wojskowym na terenie bocznicy w Mostach pod Szczecinem żołnierze mieli nie wypakować całego ładunku.
W wagonie miały pozostać miny przeciwczołgowe. Według Onetu łącznie miały tam być ponad dwie tony materiałów wybuchowych. Jak podaje portal, ładunek był wypakowany w pośpiechu, ponieważ Inspektorat nie chciał płacić PKP tzw. osiowego, czyli opłaty za postój. Pociąg wyruszył więc w dalszą drogę wraz z minami bez żadnej ochrony.
Jakiś czas później w składzie amunicji w Mostach zauważono, że brakuje pięciu palet z transportu. Rozpoczęto więc gorączkowe poszukiwania wagonu. Udało się go namierzyć w magazynie sklepów meblowych IKEA w miejscowości Orla.
Jak podaje WP, gen. Kępczyński wiedział o zagubionym transporcie, a mimo wszystko nie zgłosił incydentu. Osoby odpowiedzialne za sprzęt miały podać w dokumentach nieprawdziwy stan faktyczny, w papierach więc wszystko się zgadzało. To właśnie było powodem dymisji generała.
Obecnie prowadzone jest śledztwo, które ma wyjaśnić całą sprawę. Zajął się nią Wydział ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Szczecin-Niebuszewo.