Jeden z najbardziej znanych polskich himalaistów Piotr Morawski zginął podczas wyprawy na Manaslu. Dp tragedii doszło podczas wejścia aklimatyzacyjnego na Dhaulagiri. Polak spadł w 25-metrową szczelinę, nie był przypięty do ściany. Mimo akcji ratunkowej nie udało się go uratować.
Zejście w szczelinę było bardzo skomplikowaną operacją. Na linie zjeżdża się tam co najmniej 15 minut. Dziennikarz RMF FM Michał Kowalewski rozmawiał z Ryszardem Gajewskim, kierownikiem wyprawy:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wypadek nastąpił w okolicy obozu pierwszego, na wysokości około 5,5 tys. metrów. Piotr wpadł do szczeliny i jak nasi ratownicy przybyli na miejsce, aby udzielić mu pomocy, niestety stwierdzili zgon - powiedział reporterowi RMF FM Maciejowi Pałahickiemu himalaista Maciej Berbeka.
W 2005 roku wraz z Włochem Simone Moro zdobyli zimą, jako pierwsi himalaiści w historii, ośmiotysięcznik Shisha Pangma. Rok później, w ramach wyprawy o nazwie Tryptyk Himalajski, zdobył dwa kolejne ośmiotysięczniki: Cho Oyu i Broad Peak. W ramach tej wyprawy zdobył również wschodni wierzchołek Annapurny (8010 m n.p.m.), po czym wraz ze swoim partnerem musieli zawrócić z uwagi na konieczność udzielenia pomocy tybetańskiemu himalaiście, który doznał ślepoty śnieżnej.
W 2007 roku zdobył szczyt Nanga Parbat drogą Kinshofera, w ramach aklimatyzacji przed głównym celem, niezdobytą wówczas zachodnią ściana K2. Realizując projekt Trawers Gasherbrumów zdobył w 2008 Gasherbrum I i Gasherbrum II. Brał też udział w wyprawie zimowej na K2 w sezonie 2002/2003 oraz w wyprawie zimowej na Shisha Pangma w sezonie 2003/2004 (bez powodzenia - szczyt został zdobyty rok później).