Dyrektor Teatru Bagatela Henryk Jacek Schoen złożył wniosek o udzielenie mu urlopu od 12 listopada –poinformował w piątek prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zespół teatru zwrócił się do dyrektora o tymczasowe odsunięcie się od sprawowania swoich funkcji do czasu wyjaśnienia zarzutów. To pokłosie sytuacji, kiedy w środę kilkanaście kobiet oskarżyły dyrektora teatru o mobbing.
Do 9 kobiet, które zarzucają Schoenowi molestowanie i mobbing dołączyło kolejnych 7. To pracownice i kobiety współpracujące z Teatrem Bagatela. Po otrzymaniu pisma w tej sprawie prezydent Krakowa złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa nadużycia zależności służbowej.
W czwartek prokuratura okręgowa poinformowała o wszczęciu śledztwa, które będzie prowadziła pod kątem mobbingu i molestowania seksualnego. Zarzuty te odparł Schoen, który w rozmowie z dziennikarzami zaprzeczył, by kiedykolwiek dopuszczał się nadużyć.
Dyrektor Bagateli twierdzi, że wszystkie kierowane pod jego adresem zarzuty są wyssane z palca.
Stanowczo oświadczam, że żaden, podkreślam: żaden, z tych zarzutów nie jest prawdziwym zarzutem. Jest to wszystko nieprawda. (...) Znam fakty tylko z pisma, które dostałem od pana prezydenta Majchrowskiego - przekonywał Henryk Schoen.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W piątek prezydent Majchrowski potwierdził, że otrzymał wyjaśnienia od dyrektora, w których zaprzecza on oskarżeniom. Prezydent przekazał to pismo do prokuratury.
Majchrowski poinformował też, że Schoen złożył wniosek o udzielenie mu urlopu od 12 listopada; przysługuje mu ponad 50 dni urlopu. Do dyrektora - zaznaczył prezydent - została skierowana prośba, by podczas urlopu nie kontaktował się z pracownikami i nie przebywał w tetrze.
Majchrowski zaznaczył, że w swoich działaniach jako prezydent miasta kieruje się zasadą domniemania niewinności do czasu prawomocnego wyroku sądu. Aczkolwiek w tym wypadku jest taka sytuacja, że gdyby to była jedna, dwie, trzy panie, to mógłbym uważać, że to jest jakaś zmowa, spisek, ale tych pań było dziewięć i przybywają następne - zastrzegł prezydent.
Majchrowski pytany przez dziennikarzy, czy ujawnił Schoenowi nazwiska kobiet go oskarżających, przyznał, że przekazał mu pismo przez nie podpisane, ale dyrektor znał te nazwiska już wcześniej, bo dotarły do niego informacje o zbieraniu tych podpisów.
W piątek zespół Teatru Bagatela opublikował oświadczenie, w którym zwrócił się z prośbą do dyrektora Schoena o tymczasowe odsunięcie się od sprawowania swoich funkcji do czasu wyjaśnienia zarzutów.
Pracownicy proszą również wszystkich o uszanowanie instytucji Teatru Bagatela oraz ludzi, którzy ją tworzą. Chcemy dalej grać i przygotowywać nowe premiery - napisali.
Jak podkreślają, poprzez oskarżenia, jakie pojawiły się pod adresem dyrektora Henryka Jacka Schoena, Teatr Bagatela znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Ocenę, czy są one słuszne, pozostawiamy odpowiednim organom - napisali członkowie zespołu.
Zaznaczyli też, że teatr - jak inne instytucje - powinien być środowiskiem przyjaznym, wolnym od jakichkolwiek form przemocy fizycznej czy psychicznej.
Nie ma naszej zgody na żaden przejaw przedmiotowego traktowania pracowników i wykorzystywania pozycji zawodowej. Jest to dla nas trudny moment, jednak niezależnie od okoliczności najważniejszy jest Teatr - zaznaczył zespół.
On traktował nas jak swoją własność - tak o Henryku Jacku Schoenie mówi RMF FM aktorka Teatru Bagatela Alina Kamińska. Przyznaje, że z powodu zachowań dyrektora bała się chodzić do pracy.
W moim przypadku były to całowania w usta, język w uchu, dotykania, propozycje przyjścia do domu, kiedy zaproszę, opowiadanie, co będzie ze mną dyrektor robił - relacjonuje aktorka.
Aktorka zaznacza również, że zgłaszają się do niej kolejne kobiety, które miały być molestowane przez dyrektora Schoena - również takie, które z teatrem jedynie współpracowały.
PRZECZYTAJ CAŁY WYWIAD Z ALINĄ KAMIŃSKĄ