Prokuratura wszczęła śledztwo po wczorajszym zderzeniu pociągu z autobusem, do którego doszło koło Warszawy. Śledztwo dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Zarzuty postawiono 48-letniemu kierowcy.
Wczoraj wieczorem w Modlinie pociąg Pendolino, którym podróżowało 210 pasażerów, zahaczył o stojący na przejeździe kolejowym autobus Kolei Mazowieckich przewożący blisko 40 osób. Nikomu nic się nie stało.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowym Dworze Mazowieckim.
48-letniemu mężczyźnie przedstawiono zarzut. Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś.
Zgodnie z art. 174 kodeksu karnego, "kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Tuż po wypadku rzecznik prasowy PKP PLK Mirosław Siemieniec informował, że przejazd jest monitorowany.
(mpw)