Były poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski spowodował wypadek samochodowy, za który zwykły śmiertelnik zostałby ukarany 500 złotowym mandatem i co najmniej sześcioma punktami karnymi. Co ciekawe, Chlebowski został tylko pouczony. "Czyżby funkcjonariusze myśleli, że immunitet poselski obowiązuje dożywotnio?" - zastanawia się środowy "Fakt".

REKLAMA

"Były szef klubu Platformy swoim luksusowym bmw wjechał w tył innego auta. Wezwana na miejsce policja polityka znanego najbardziej z afery hazardowej jedynie pouczyła" - relacjonuje "Fakt". Przypomina, że mija już pięć lat od afery hazardowej, która przyniosła zakończenie politycznej kariery Chlebowskiego. "Były poseł znakomicie odnalazł się w biznesie. Od ponad roku jest wiceprezesem firmy Wagon, która zarabia krocie na sprzedaży wagonów państwowej PKP Cargo. Ale jak widać policjanci uznali, że skoro znany i polityk to lepiej z nim nie zadzierać..." - podsumowuje "Fakt".

W środowym "Fakcie" także:

- Będzie podatek od telefonu!

- Wstrząsające fakty o śmierci Oliwiera w Bytomiu

- Aktorka ma synka! Została mamą w wieku 43 lat