Jak poinformował anonimowy przedstawiciel NATO, biorący udział w negocjacjach między albańskimi partyzantami i władzami serbskimi, obie strony zgodziły się bezterminowo zawiesić starcia w południowej Serbii. Tymczasem uciekają stamtąd serbscy Albańczycy.
Od pewnego czasu w rejonie granicy Kosowa i południowej Serbii dochodziło do niepokojów. Albańczycy z kontrolowanej przez siły KFOR prowincji ostrzeliwali serbskie wioski w pasie przygranicznym. Władze w Belgradzie twierdziły, że bojówkarze chcą oderwać od Serbii i przyłączyć do Kosowa dolinę Preszewa, zamieszkaną przez ludność albańską. Tymczasem około 3 tysięcy serbskich Albańczyków uciekła z rejonów przygranicznych do Kosowa, obawiając się wybuchu walk pomiędzy separatystami a jugosłowiańską armią. Zdaniem Krisa Janowskiego, Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców, uciekinierzy pochodzą głównie z serbskiej doliny Preszewa. Zawarte porozumienie nie powstrzymało eksodusu mieszkańców Pleszewa. W ubiegłym tygodniu w starciach zginęło czterech serbskich policjantów. Cztery dni temu obie strony uzgodniły zawieszenie broni, które następnie przedłużono do końca tego tygodnia.
rys.RMF
15:30