Akcja na miejscu katastrofy budowlanej, gdzie zawaliła się kamienica w Poznaniu, będzie prowadzona do skutku - poinformował PAP rzecznik PSP Paweł Frątczak. Jak dodał, dopiero kiedy służby będą miały pewność, że pod gruzami nie ma żadnych osób, na miejsce wkroczy ciężki sprzęt.
Do katastrofy i zawalenia się kamienicy doszło w niedzielę rano. Zginęły cztery osoby, a ponad 20 jest rannych.
Rzecznik PSP Paweł Frątczak tłumaczył PAP, że mimo zmierzchu i niskiej temperatury, akcja straży pożarnej, ratowników, w miejscu zdarzenia "będzie kontynuowana do skutku". Dodał, że strażakom udało się już wydobyć spod gruzów ciało czwartej ofiary śmiertelnej, która została wcześniej zlokalizowana.
Do momentu kiedy przeszukamy całe to gruzowisko i stwierdzimy, że nikogo tam nie ma - niezależnie od tego, czy to jest osoba żywa, czy osoba, która zginęła pod gruzami - dopiero wtedy na miejsce będzie mógł wkroczyć ciężki sprzęt - powiedział Frątczak.
Trwa akcja ratownicza po wybuchu gazu w poznaskiej kamienicy @mateuszchlystun @rmf24pl https://t.co/xEEicZ21c4
rmf24_live4 marca 2018
Podkreślił, że akcja na gruzowisku w Poznaniu jest trudna. Jak mówił, "budynek zbudowany jest z cegły, drewna i elementów stalowych, więc wszystko trzeba usuwać ręcznie". Zapewnił jednak, że na miejscu są odpowiednie zasoby sprzętu, jednostki PSP oraz całe zaplecze logistyczne.
Obecnie na miejscu m.in. usuwane są pewnego rodzaju fragmenty tego budynku, które grożą upadkiem z wyższych kondygnacji, aby można było swobodnie odgruzowywać. Na miejscu jest ciężki sprzęt, ale był on wykorzystany tylko po to, aby można było - z zachowaniem wszelkich środków ostrożności - usunąć dużą część dachu, stropu, który spadł z góry jako jeden, duży element. Kontrolowane jest także nadal cały czas, przy pomocy urządzeń elektronicznych, czy pozostałe części tego budynku nie odchylają się, monitorowana jest statyka tego budynku, ponieważ nie jest on stabilny, a bezpieczeństwo ratowników również jest bardzo ważne - mówił.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W akcji poszukiwawczo-ratowniczej uczestniczą strażacy z jednostek z Poznania, Łodzi i Warszawy. Uruchomiona została także infolinia o osobach zakwaterowanych tymczasowo w hotelu - informacje można uzyskać dzwoniąc pod numer: (61) 878-41-49.
Rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube powiedział PAP, że obecnie w szpitalach pod opieką lekarzy znajdują się cztery osoby, w tym jedno dziecko.
Jeden z mężczyzn, który doznał obrażeń, został przetransportowany do Szpitala w Nowej Soli na oddział chirurgii plastycznej i oparzeń. Jutro pod przewodnictwem wojewody Zbigniewa Hoffmanna odbędzie się posiedzenie wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego podsumowujące akcję ratowniczą oraz pomoc udzieloną mieszkańcom - podkreślił Stube.
Do katastrofy i zawalenia się kamienicy doszło w niedzielę rano. Częściowo zniszczony budynek ma zostać rozebrany, na razie jest wyłączony z eksploatacji. W wyniku wybuchu i zawalenia się budynku zginęły cztery osoby, a ponad 20 jest rannych.
Ponad 30 osób, w tym czworo dzieci, przebywa obecnie w hotelu, które zapewniło miasto. Część z poszkodowanych zdecydowało się pozostać u swoich rodzin. Wszystkim poszkodowanym zapewniona została pomoc psychologiczna.
Jutro poszkodowani mają dostać pierwsze zasiłki. Jutro pierwsza pomoc pieniężna zostanie uruchomiona. Wspólnie z Caritas będziemy dostarczali pomoc - mówi reporterowi RMF FM Mateuszowi Chłystunowi Teresa Matysiak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
W sytuacji, kiedy ktoś traci dobytek całego życia, to praktycznie wszystko, patrząc na nasze funkcjonowanie, wiemy co jest rzeczywiście taką koniecznością i staramy się, aby te rzeczy na początku były zapewnione - dodaje ks. Marcin Janecki z Caritas.
Jak informowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Magdalena Mazur-Prus, w poniedziałek prawdopodobnie ma zostać wszczęte śledztwo ws. zawalenia się kamienicy.
(az)