Scotland Yard przesłuchuje siedem osób, podejrzanych o działalność terrorystyczną. Wszyscy zostali zatrzymani dziś rano przez policjantów, którzy siłą wdarli się do jednego z londyńskich meczetów. Użyli do tego metalowych taranów i drabin.
Jak potwierdził rzecznik służb bezpieczeństwa, akcja policji związana była z odkryciem w ubiegłym miesiącu w Londynie laboratorium chemicznego. Znaleziono w nim wtedy ślady rycyny, która mogła być wykorzystana do produkcji broni masowego rażenia.
Londyński meczet, do którego siłą wdarli się brytyjscy funkcjonariusze, od dawna znajdował się pod policyjną obserwacją. Jest on siedzibą radykalnego kleryka – szejka Abu Hamzy, który wielokrotnie był oskarżany o szerzenie rasowej nienawiści oraz wygłaszanie gróźb pod adresem Wielkiej Brytanii i USA.
Jednooki Abu Hamza jest przywódcą muzułmańskich radykałów. Cieszy się wśród nich dużym autorytetem, jako że przed laty osobiście walczył w Afganistanie przeciwko sowieckim najeźdźcom. To jego kazaniom przysłuchiwał się Richard Reed, Brytyjczyk, który w ubiegłym roku, w samolocie lecącym z Paryża do Nowego Jorku próbował zdetonować ładunek wybuchowy ukryty w bucie.
Scotlad Yard uważa, że meczet Abu Hamzy był centrum rekrutacyjnym przyszłych terrorystów. Policjanci skonfiskowali kilka komputerów i dokumenty, które mogą stać się materiałami dowodowymi w dalszej części dochodzenia.
Sam Hamza nie został jednak aresztowany. Jak powiedział dziennikarzom, akcja policji była prowokacją i jeszcze jednym przejawem szykan, jakim muzułmanie poddawani są na Wyspach Brytyjskich.
17:50