Do 10 listopada mają zostać uruchomione dwa pierwsze odcinki zapory elektronicznej na płocie odgradzającym Polskę od Białorusi - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o 35 kilometrów.
Uruchomione zostaną dwa odcinki w okolicach Kuźnicy na Podlasiu. Tam stanął już jeden kontener, który będzie spinał wszystkie systemy elektroniczne. W przyszłym tygodniu zostanie ustawiony drugi. Reszta - czyli 9 z zaplanowanych 11 kontenerów - ma stanąć na granicy najpóźniej w listopadzie.
Razem z tak zwaną fizyczną zaporą, czyli pięciometrowym stalowym płotem, w pasie przygranicznym montowane są kamery dzienne i nocne, czujniki ruchu oraz detektory sejsmiczne. Te czujniki będą przesyłać sygnały do oddanego już w Białymstoku centrum nadzoru. Stamtąd - w razie zagrożenia - będą wydawane dyspozycje do poszczególnych strażnic.
Od powstania płotu imigranci próbują się dostać do Polski z Białorusi głównie na odcinkach granicznych rzek czy jezior - tam nie ma zapory. Dość częste są jednak próby pokonania ogrodzenia górą, a także powstają liczne podkopy. System elektroniczny ma temu zapobiec.
W związku z budową zapory elektronicznej od 1 lipca obowiązuje w Podlaskiem - wydany przez wojewodę - zakaz zbliżania się do granicy polsko-białoruskiej na odległość mniejszą niż 200 metrów. Z wnioskiem o jego wprowadzenie wystąpił komendant Podlaskiego Oddziału SG. Zakaz obowiązuje do końca listopada w całym województwie, z wyjątkiem odcinków granicy przebiegających na rzekach.