Nie pozwolimy na to, żeby karać edukatorów seksualnych, żeby karać nauczycieli, żeby karać lekarzy - mówił lider Lewicy Razem Adrian Zandberg w odpowiedzi na wzbudzający kontrowersje projekt nowelizacji Kodeksu karnego.

REKLAMA

Wczoraj odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego, zgodnie z którym karane ma być także publiczne propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez osobę małoletnią obcowania płciowego. Obecnie przepis Kk, który jest rozszerzany w projekcie noweli, mówi, że podlega karze kto publicznie propaguje lub pochwala zachowania o charakterze pedofilskim.

Projekt noweli Kk powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia, przygotowała go inicjatywa "Stop Pedofilii". Według autorów celem projektu jest "zapewnienie prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją".

W ocenie lidera Lewicy Razem projekt wprowadza w praktyce "karę więzienia za prowadzenie edukacji seksualnej". Jesteśmy oburzeni tym pomysłem, jesteśmy mu zdecydowanie przeciwni - mówił Zandberg na konferencji prasowej.

Według niego, proponowane w projekcie noweli rozwiązanie zagraża bezpieczeństwu wszystkich dzieci w Polsce. To jest przykład takiego myślenia, które jest nam całkowicie obce. Myślenia zgodnie z którym zamykanie oczu i brak wiedzy jest lepszy od wiedzy, tymczasem dla bezpieczeństwa naszych dzieci wiedza odgrywa kluczową rolę - podkreślił Zandberg.

Jak dodał, "bezpieczeństwo dzieci, bezpieczeństwo młodzieży, to jest wiedza i lewica zadba o to, żeby dostęp do tej rzetelnej wiedzy był zapewniony w polskich szkołach".

Nie pozwolimy na to, żeby karać edukatorów seksualnych, żeby karać nauczycieli, żeby karać lekarzy, bo to, czego potrzebujemy, żeby nasze dzieci były bezpieczne, to wiedzy - podkreślał.

W ocenie Magdaleny Biejat (Lewica Razem), która zasiądzie w Sejmie nowej kadencji, autorzy projektu noweli chcą zabronić rodzicom rozmowy z dziećmi na tematy seksualności. Konstytucja gwarantuje mi prawo wychowywania moich dzieci zgodnie z moimi poglądami, zgodnie z moimi przekonaniami. Ta ustawa mi tego zabroni - powiedziała Biejat.

Podkreśliła, że "intencje by chronić dzieci przed pedofilią, przed atakami, są oczywistą oczywistością". Według niej jednak, projektowane zmiany są tak źle napisane, że do tego nie prowadzą. To jest po prostu złe prawo, a (projektowana nowelizacja) napisana jest tak źle, że to jest tak nieprawdopodobne, żeby to było przypadkiem. Ten projekt, wygląda tak jakby był pisany pod dyktando lobby pedofilskiego - stwierdziła Biejat.

Rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska zapowiedziała, że lewica nie dopuści do uchwalenia nowelizacji Kodeksu karnego przygotowanego przez inicjatywę "Stop Pedofilii", a europoseł Wiosny Łukasz Kohut dodał, że będzie nagłaśniał sprawę tego projektu w Parlamencie Europejskim.

Liderzy zapowiedzieli również, że o godz. 17.30 w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i wielu innych miastach odbędą się zgromadzenia publiczne w proteście przeciwko projektowi.

We wtorek został złożony wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Krytycznie ocenili projekt przedstawiciele PO-KO, sceptycznie PSL, do jego odrzucenia wezwała Joanna Scheuring-Wielgus (Teraz!). Głosowanie nad wnioskiem odbędzie się dziś.