Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zabezpieczy przejazdu "Nocnych Wilków" przez Polskę - poinformował na konferencji prasowej rzecznik resortu. Marcin Wojciechowski podkreślał, że MSZ nie reguluje ruchu przez granicę. Kilkadziesiąt minut wcześniej na stronie MSZ ukazał się komunikat, że resort przekazał Ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski zorganizowanej grupy motocyklistów, w której znajdowali się przedstawiciele klubu „Nocne Wilki”.
Nasza odmowa jest reakcją na rosyjską notę z prośbą o pomoc w zorganizowaniu takiego przejazdu, zabezpieczeniu. Uważamy, że nie będzie to możliwe - mówił Wojciechowski na konferencji. Kilkakrotnie prosiliśmy stronę rosyjską o uzupełnienie tych danych, ale nigdy nie otrzymaliśmy ich w takiej formie, aby móc podjąć taką decyzję. Decyzja ta nie ma charakteru politycznego, jest oparta na przesłankach formalnych. Na dowód tego - trzy inne grupy dostały zgodę na przejazd przez Polskę - stwierdził rzecznik MSZ. Podkreślił, że MSZ nie reguluje ruchu przez granicę.
Nasza odmowa jest reakcją na rosyjskie pismo, na rosyjską notę z prośbą o pomoc w zorganizowaniu takiego przejazdu w zabezpieczeniu. Do tego się odnosimy. MSZ nie reguluje ruchu przez granice - podkreślał Wojcieciechowski.
Rzecznik MSZ zaznaczył jednak, że uczestnicy rajdu nie mają do tej pory polskich wiz i nie występowali o nie. Dalej nie jest jasne, czy „Nocne Wilki”, jeśli indywidualnie będą przekraczać granicę, wjadą do Polski. Wojciechowski nie chciał powiedzieć, czy te osoby mają a przykład wizy Schengen. Sam lider "Nocnych Wilków" Aleksandr Załdostanow twierdzi, że grupa nie ma problemów z wizami. W radiowym wywiadzie nazwał "idiotami" tych, którzy przejazd jego motocyklistów uważają za prowokację.
Kilkadziesiąt minut wcześniej MSZ w komunikacie zamieszczonym na stronie msz.gov.pl informował, że resort przekazał Ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie wjazdu na terytorium Polski zorganizowanej grupy motocyklistów, w której znajdowali się przedstawiciele klubu „Nocne Wilki”.
Podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu. Dane te były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia.
Ponadto MSZ RP otrzymało od strony rosyjskiej noty w sprawie rajdu zbyt późno – mniej niż tydzień przed planowanym początkiem wydarzenia. Prośby o zgodę na wszystkie pozostałe przedsięwzięcia organizowane przez stronę rosyjską z okazji obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej - rajd Grupy Rekonstrukcyjnej, Rajd Weteranów oraz rajd motocyklistów w ramach delegacji Obwodu Kaliningradzkiego do Braniewa zostały przez Polskę rozpatrzone pozytywnie.
Marcin Wojciechowski
Rzecznik Prasowy MSZ
Podstawą do podjęcia takiej decyzji był brak niezbędnych, precyzyjnych informacji dotyczących harmonogramu pobytu grupy w Polsce, dokładnych tras przejazdów oraz wskazania miejsc noclegów członków klubu. Dane te były niezbędne do zapewnienia należytego bezpieczeństwa uczestnikom rajdu i odpowiedniej organizacji przedsięwzięcia - napisał w komunikacie rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Ponadto MSZ RP otrzymało od strony rosyjskiej noty w sprawie rajdu zbyt późno - mniej niż tydzień przed planowanym początkiem wydarzenia. Prośby o zgodę na wszystkie pozostałe przedsięwzięcia organizowane przez stronę rosyjską z okazji obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej - rajd Grupy Rekonstrukcyjnej, Rajd Weteranów oraz rajd motocyklistów w ramach delegacji Obwodu Kaliningradzkiego do Braniewa zostały przez Polskę rozpatrzone pozytywnie - czytamy dalej w komunikacie.
Będziemy działać zgodnie z prawem - zapewnia Straż Graniczna, komentując niejednoznaczne informacje MSZ.
Przepisy są jednoznaczne. Do Polski może wjechać każdy, kto ma ważną wizę, odpowiednie zabezpieczanie finansowe i ważne ubezpieczanie. Jest jeszcze jeden warunek. Taka osoba nie może widnieć w spisie osób niepożądanych w naszym kraju. Ten spis jest tajny, a MSZ nie chce ujawniać, czy uczestnicy rajdu zostali do niego wpisani. Nie jest to jednak wykluczone, bo resort dyplomacji miał wykaz uczestników akcji „Nocnych Wilków”. Ich nazwiska były w korespondencji z rosyjską ambasadą.
Premier Ewa Kopacz i szef MSZ Grzegorz Schetyna oceniali pomysł rajdu "Nocnych wilków" jako prowokację. W ubiegłym tygodniu szefowa rządu oceniła zapowiedź przejazdu "Nocnych Wilków" przez Polskę jako szczególną prowokację; Kopacz zaznaczyła wówczas, że jeśli przejazd motocyklistów "ma zaburzyć w jakimkolwiek obszarze nasze bezpieczeństwo czy ewentualnie narazić Polaków na jakiekolwiek przykrości, to po to jest obowiązujące prawo, aby się nim posługiwać".
Także według szefa MSZ oceniał, że "to polityczna prowokacja, której nie należy ulegać". Schetyna - zapowiadając, że decyzja ws. rajdu "Nocnych wilków" zapadnie w piątek po południu - mówił m.in., że MSZ chce potwierdzić informację o nieprzyznaniu wiz przez Niemcy niektórym uczestnikom rajdu, a także uzyskać od Rosji informację, ilu konkretnie motocyklistów zamierza wyruszyć w podróż.
"Nocne Wilki" to nacjonalistyczny klub motocyklowy, który sam określa się jako niepolityczna organizacja patriotyczna. Otwarcie popiera politykę prezydenta Rosji Władimira Putina, w tym rosyjską aneksję Krymu.
Lider klubu, Aleksandr "Chirurg" Załdostanow, i inni jego przywódcy znajdują się na amerykańskiej liście osób objętych zakazem wjazdu do USA.
Załdostanow jest jednym z założycieli prokremlowskiego ruchu Antymajdan w Rosji. Oficjalnie celem ruchu jest niedopuszczenie do "kolorowej rewolucji" w Rosji na wzór ukraińskiej, a nieoficjalnym - zwalczanie liberalnej opozycji.
Członkowie organizacji pod koniec kwietnia chcą przejechać trasą Moskwa-Berlin, by uczcić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Motocykliści zapowiadają, że przejadą z Moskwy przez Mińsk, Brześć, Wrocław, Brno, Bratysławę, Wiedeń, Monachium, Pragę, Torgau do Berlina. Zgodnie z zapowiedziami medialnymi, członkowie klubu starają się o wizy w kraju docelowym, czyli w Niemczech. Polska zatem byłaby jedynie krajem "tranzytowym".