PiS złożyło w Sejmie projekt wprowadzenia ordynacji mieszanej i chce rozmawiać o wyborach. PO z kolei chce dyskutować o nowej ordynacji, ale nie zgadza się na wiosenne wybory. Majowy termin głosowania poparł zaś prezydent.
PO, ustami swojego sekretarza generalnego, zastrzegła gotowość rozmowy o ewentualnym wprowadzeniu nowej ordynacji. Donald Tusk natomiast stwierdził, że dopiero po zakończeniu tych prac możliwe jest poruszenie kwestii wcześniejszych wyborów.
To reakcja na zapowiedź Przemysława Gosiewskiego. Szef klubu PiS stwierdził, że do Sejmu ma trafić projekt ustawy wprowadzającej ordynację mieszaną w wyborach do tej izby - stało się tak wczesnym wieczorem. Pierwsze czytanie dokumentu ma się odbyć już w czwartek. PiS chce jednak, by projekt został przyjęty wraz z wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu. Taki wniosek ma zostać złożony na pierwszym posiedzeniu na początku kwietnia.
Zaproponowana przez PiS mieszana ordynacja przewiduje, że połowa posłów będzie wybierana w jednomandatowych okręgach wyborczych, zaś pozostali – wedle obowiązującej obecnie ordynacji proporcjonalnej.
Swoją opinię na temat ordynacyjno-wyborczego sporu wypowiedział także prezydent Lech Kaczyński. Stwierdził, że majowy termin wyborów jest „pożądany”. Ich przeprowadzenie jest - jego zdaniem - warunkiem do rozmowy o wprowadzeniu mieszanej ordynacji wyborczej. Przyznaje także, że zastanawia się, czy dobrze zrobił, gdy w lutym nie rozwiązał parlamentu.
Kolejne wypowiedzi polityków, zwłaszcza ich medialny sposób porozumiewania się nie wskazuje, że mogłoby dojść do porozumienia na temat ordynacji. Gotowość PO do rozmowy o ordynacji PiS odebrało jako szansę na przeprowadzenie wyborów jeszcze w maju. To manipulacja, która nie jest dobrym pomysłem do prowadzenia rozmów – skwitował słowa Gosiewskiego Bronisław Komorowski.
Dyskusja o zmianie ordynacji w wyborach do Sejmu rozgorzała po tym, jak Jarosław Kaczyński zapowiedział złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu i zaapelował o jego poparcie do Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk stwierdził jednak, że rozmowa o rozwiązaniu parlamentu jest możliwa pod warunkiem przesunięcia terminu głosowania np. na jesień, a także właśnie zmiany ordynacji wyborczej. Szef PO stwierdził, że najlepsza jego zdaniem byłaby ordynacja większościowa i wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych.