Na najbliższym posiedzeniu Sejmu posłowie zajmą się obywatelskiej projektem ustawy autorstwa fundacji Kai Godek, który zakazuje zgromadzeń osób LGBT, czy promocji aktywności seksualnej wśród nieletnich. Lewica już zapowiada, że będzie głosować przeciw.

REKLAMA

Na posiedzeniu Sejmu zaplanowanym na 28-29 października, odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu zmian w Prawie o zgromadzeniach. Projekt zakłada, że celem zgromadzenia nie może być m.in.: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, propagowanie rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie takich związków, propagowanie adopcji dzieci przez takie związki, propagowanie innej orientacji niż heteroseksualna, propagowanie płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych, a także promocji aktywności seksualnej nieletnich.

Przedstawicielem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej jest Krzysztof Kasprzak, a do jego zastępstwa wyznaczona została Kaja Godek z fundacji Życie i Rodzina.

Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski w rozmowie z PAP podkreślił, że jest krytyczny wobec "wulgarności" zgromadzeń osób LGBT i wielu praktyk tych środowisk, a także "naruszanie uczuć religijnych" czy "profanacji przedmiotów kultu" podczas takich wydarzeń. W jego ocenie powinno się to spotkać ze stanowczą reakcją państwa.

Mimo, że mi się to nie podoba, to zwolennicy różnych poglądów, wszystkich poglądów, mają zapisane w konstytucji prawa: wolność zgromadzeń, wolność słowa i oni z tych wolności mogą korzystać - zaznaczył polityk PiS. Jeśli chcemy utrzymać wolności konstytucyjne i wolną debatę, to musimy przyjąć, że osoby, które mają inny punkt widzenia muszą mieć możliwość wyrażenia swoich poglądów. Ale powinny to robić w sposób kulturalny, w sposób nieobraźliwy dla innych - dodał Wróblewski.

Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek ocenił w rozmowie z PAP, że projekt jest "absolutnie skandaliczny". Projekt jest sprzeczny z podstawowymi zasadami praw człowieka, ale także zasadami konstytucyjnymi - stwierdził poseł. Nie ma możliwości ograniczania wolności zgromadzeń, wolności słowa, wolności ekspresji czy swobody wyrażania swoich opinii tylko dlatego, że komuś nie podoba się funkcjonowanie różnych grup społecznych w naszym społeczeństwie - dodał.

Oczekiwałbym od marszałek Sejmu Elżbiety Witek, aby nie dopuściła do pierwszego czytania tego projektu. Ma taką możliwość, ponieważ jeśli projekt jest sprzeczny z podstawowymi zasadami konstytucyjnymi, może nie być procedowany. Ale dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość jest zakładnikiem skrajnych grup sytuujących się po prawej stronie i dlatego to pierwsze czytanie zostało dopuszczone - podkreślił Śmiszek.

Zadeklarował, że Lewica będzie głosowała przeciw temu projektowi. Jeśli polski Sejm będzie procedował tę ustawę, to wpisujemy się w standardy ustanowienia m.in. przez Władimira Putina - stwierdził Śmiszek. Dodał, że podobne rozwiązania do tych, które proponuje fundacja Życie i Rodzina, funkcjonują już w Rosji.

Inicjatywa ustawodawcza przysługuje grupie co najmniej 100 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.

Procedowanie ustawy może być bardzo problematyczne dla partii rządzącej, która już teraz ma problemy w związku z działaniami wymierzonymi w osoby LGBT. Przypomnijmy, że unijne instytucje już wcześniej wezwały polskie samorządy do wycofania się z tzw. ustaw anty-LGBT.

Czytanie projektu i wrzawa wokół niego może być jednak na rękę PiS wewnątrz kraju. Obecnie władza ma poważny kryzys wizerunkowy, m.in. w związku z pandemią koronawirusa, inflacją, sądownictwem, Krajowym Planem Odbudowy czy wciąż rozwijającą się aferą mailową Michała Dworczyka. Projekt Godek miałby szansę przynajmniej na jakiś czas odwrócić uwagę od niektórych problemów.